Translate

piątek, 24 maja 2013

Jeśli ma się dla kogo wstawać kocha się nawet poniedziałek. No i teraz rozumiem dlaczego ich nienawidzę.

` . Będziesz próbował zapomnieć, szukał sobie zajęć by nie myśleć, ale przejdziesz koło ławki na której siedzieliście razem i wszystko wróci.

` . Wspomnienie pierwszej miłości zawsze będzie chociaż małą cząstką Twojego życia, o której będziesz pamiętał niezależnie czy tego chcesz, czy nie... Więc nie mów mi, że mam o Tobie całkowicie zapomnieć.

` . Kiedy patrzę w Twoje oczy wiem, że nie chcę już niczego szukać, że nie chcę nigdzie iść, chcę mieć Cię tutaj dziś.

` . I powiedział, że następną kobietą, którą będzie tak kochał, będzie nasza córeczka.

` . Przywitał mnie inaczej... Już wtedy wiedziałam, że coś jest nie tak.

` . Bo nigdy nie myślisz, że ostatni raz jest ostatnim razem. Myślisz, że będzie więcej. Myślisz, że masz wieczność, ale nie masz.

` . Może nadszedł już czas by pogodzić się z faktem, że nawzajem robimy sobie w głowie niepotrzebny burdel i po prostu się pożegnać?

` . Czasem mam wrażenie, że niektórzy ludzie wiążą się ze sobą tylko dlatego, że fajnie jest zmienić status na Facebooku

` . Była ideałem – mógłbym się zakochać, ale częściej niż inne latała na prochach.

` . Każdy z nas był zakochany w kimś kto nie zasługiwał na to uczucie.

` . Kiedy po raz czterdziesty sprawdziłam czy nie napisałeś stało się oczywiste, że coś jest nie tak z telefonem.

` . W tym wszystkim jedna myśl, że jesteś Ty.

` . Bała się, każdego najmniejszego gestu, bo wiedziała, że dla niego nie będzie to znaczyć nic, a dla niej będzie znaczyło wszystko.

` . I szczerze mówiąc to nigdy nie spodziewałam się, że wszystko to, czego szukam, zostało ukryte właśnie w Tobie.

` . - Zapomnisz mnie?
    - Prędzej zapomnę jak się oddycha.

` . Łzy to nie wstyd, to oznaka, że cholernie Ci na czymś zależy.

` . Kocham to, jak w środku naszego pocałunku, czuję jak się uśmiechasz

` . Uzależniasz, wiesz ?

` . Kochanie, mam prośbę… Przekaż swojej lasce, że jak jeszcze raz zareaguje śmiechem na mój widok, to jej tak wyjebie, że pomyli wakacje z feriami zimowymi… I się skończy NARODOWY DZIEŃ OCHRONY KUREWSTWA.

` . Może widzę Cię już ostatni raz. Chodźmy stąd. Nie chcę wiedzieć, że jutro może Cię zabraknąć.

` . Miłość nie daje człowiekowi wyboru – przewraca wszystko do góry nogami.

` . I choć tyle razy mnie skrzywdziłeś i tyle razy się na tobie zawiodłam…Mimo że tak bardzo jestem dla ciebie obojętna to nadal Cię kocham, nie wiem dlaczego? Nawet nie jesteś wart kogoś takiego jak ja.

` . Uczucia są częścią świata, którego nie znam, świata, w którym nie istnieje ani czas, ani przestrzeń, ani granice.

` . Przepraszam, że nie jestem doskonała, że nie noszę metrowych szpilek, że jestem poddana nałogom i nie jestem dla Ciebie zbyt dobra.

` . Bezwstydnie całować Cię na środku ulicy. A niech się patrzą niech wiedzą jaka jestem szczęśliwa przy Tobie.

` . Potrafiła byś być z facetem, wiedząc, że jeśli jego była kiwnie nawet palcem, on wróci do niej?

` . Gdyby nie ta moja cała pieprzona teoria na temat miłości, byłbyś dla mnie kurewsko ważny

` . Tęsknisz za nim jednocześnie wiedząc że nie powinnaś.

` . Być przy nim, tak po prostu i nic więcej.

` . Marzyć - to nic innego jak oszukiwać siebie...

` . Nie mam ADHD, ani nie jestem psychopatką. Ja po prostu korzystam z życia, jak najlepiej mogę.

` . Wiesz, czasem bywa tak, że nie wiesz co ze sobą zrobić. A moim marzeniem jest nabita lufa, butelka żywca i dobre towarzystwo.

` . Jeśli możesz żyć wiecznie, to musisz wiedzieć po co żyjesz.

` . Nawet nie wiesz jak cholernie boli uczucie kiedy palisz trzeci papieros po papierosie a z oczu lecą Ci łzy których nie umiesz powstrzymać.

` . Jeżeli nie doznasz cierpienia, nigdy nie przekonasz się czym jest prawdziwe szczęście.

` . Najbardziej zbyteczna rzecz w nieszczęściu to łzy.

` . Przychodzą takie momenty, kiedy nawet żaden wulgaryzm nie jest w stanie ich ująć.

` . Dobrze wiem, że słyszysz mój krzyk, kiedy mijamy się milcząc.

niedziela, 19 maja 2013

Opowiadanie. Rozdział 4.

"Żyj tak pięknie jak tylko potrafisz, żeby na końcu móc umrzeć"
Obudziła się z bólem rąk. Bolała też ją głowa i serce. Była sobota, więc nie musiała iść do szkoły. Poszła zrobić sobie śniadanie.  Jak zwykle płatki z mlekiem. Poszła je zjeść do siebie do pokoju i włączyła laptopa. Chciała tylko sprawdzić facebook i chat, i zejść, ale ktoś do niej napisał.
fucking_awesome : Hej... Jak się czujesz ?
Napisał ON. Michał do niej napisał. Martwił się o jej stan. Czemu ? Po co ? Na jaką cholerę dawał jej o sobie znać ? Po co jej o sobie przypominał ?! Nie chciała mu odpowiedzieć, ale już było za późno. Kliknęła w okienko, co oznaczało, że wyświetliła jego pytanie. Postanowiła rozegrać to ostro i szybko.
little_things : Po co piszesz ? Czego ode mnie chcesz ?
fucking_awesome : Martwię się o ciebie. W szkole wyglądałaś marnie. Coś się stało ?
Idiota... Zerwał z nią w ich rocznice, a on pyta czy coś się stało ?!
little_things : Zerwałeś ze mną i jeszcze pytasz co się stało ? Marnie wyglądałam... No raczej nie będę wyglądać zajebiście po tym, jak zostawił mnie ktoś, kogo kocham ! Zresztą... Co cię to obchodzi...
fucking_awesome : Dobrze wiesz, że to nie było specjalnie... Zakochałem się. Nic na to nie poradzę. Ale to nie zmienia faktu, że jesteś dla mnie nadal ważna. Chcę, żebyś my zostali przyjaciółmi...
little_things : Przyjaciółmi ?!?! Ty się słyszysz ?! To brzmi jakbyś powiedział "Twój kot zdechł, ale możesz go zatrzymać" -,- Nie, dzięki. Nie potrzebuje twojej litości. Mam przyjaciół. Nie jesteś mi potrzebny.
fucking_awesome : Kochasz mnie, a nie chcesz, żebym był twoim przyjacielem ? To jest sprzeczne samo w sobie.
little_things : Tak ! Wiesz jak wygląda przyjaźń z byłym, którego nadal kochasz ?! Nie chce się ładować w coś takiego. Nie jestem na to gotowa !
fucking_awesome : Jak tam sobie chcesz... Ale potem nie przychodź mi z płaczem, że chcesz być moją przyjaciółką, bo ci sie nagle coś odwidziało ; p
little_thing : SPIERDALAJ ! Nie potrzebuje twojej łaski !
Karolina była już ostro wkurzona. Jak on mógł pisać takie rzeczy po tym co razem przeszli ? Tamta dziewczyna go naprawdę zmieniła. Nie był już tym Michałem w którym się zakochała.
fucking_awesome : I dobrze ! I tak byłem z tobą, tylko po to, żeby cie przelecieć ! Myślisz, że byłbym z kimś takim jak ty z miłości ?! Jesteś strasznie dziecinna, ale myślałem, że jak z tobą będę to się zmieni. Ale nic z tego. Jesteś głupią gówniarą. Zostaniesz dziewicą do końca życia Xdd hahahahahaha xdd nikt by nie chciał takiego grubasa ! Xdd
Karola nie wytrzymała. Zatrzasnęła laptopa i pobiegła do łazienki. Wyjęła żyletki. Przed oczami ciągle miała słowa Michała "nikt by nie chciał takiego grubasa", "jesteś głupią gówniarą"... Miał rację. Nikt by nie chciał takiej grubaski jak ona. Chciała podciąć sobie żyły, ale za bardzo się bała. Więc tylko kolejny raz się pocięła. Ludzie mają racje. Samobójstwo wiąże się z odwagą. A ona nie ma odwagi. Nie ma nic. Żadnego uczucia. Bolały ją nadgarstki, głowa, płuca, serce, dusza, umysł. Bolało ją życie. Bolała ją rzeczywistość. Leżała na zimnej posadzce łazienki, a z nadgarstków kapała krew. Postanowiła, że będzie się odchudzać. Tak. Od dzisiaj. Od zaraz. Od teraz. Powycierała łazienkę z krwi i poszła do pokoju. Ubrała bluzkę z długim rękawkiem i spodnie. Postanowiła, że zastosuje dietę cud modelek. One w ten sposób szybko zrzucały na wadze, więc i ona tak może. Wzięła kieszonkowe i poszła do sklepu. Kupiła dwa soki pomarańczowe i 3 opakowania płatków kosmetycznych po 200 sztuk. Przyszła do domu i wzięła talerzyk z kuchni. Nalała na niego troszkę soku i namoczyła w nim płatki kosmetyczne. Namoczone płatki zaczęła jeść. Nie smakowały jej, ale to się nie liczyło. Ważny był efekt. Schowała płatki, napoczęty sok włożyła do lodówki, a zamknięty schowała w szafce. Od teraz nie będzie nic jadła oprócz tych płatków i picia płynów. Potem poszła spać. Nie miała nic do zrobienia, a mamy i tak jak zwykle nie było w domu. Obudziła się przed 21. Mama pytała o kilka nieistotnych rzeczy, a potem sama poszła spać. Było jeszcze jasno, więc postanowiła pobiegać. To zawsze będzie dla niej lepszy niż bezczynność. Wyszła z domu w ulubionym dresie i pobiegła przed siebie. Po drodze spotkała kilka sąsiadów, a na nowej działce, na której niedawno postawiono dom, podbijał piłkę wysoki brunet. Widocznie był nowy. Ale zaintrygował Karolinę. Szczególnie kiedy piłka mu upadła, a podnosząc ją posłał w stronę Karoli niesamowicie piękny uśmiech. Z trudem, lecz go odwzajemniła. Chciała, żeby wyszedł lepiej, ale nie umiała się zdobyć na taki wyczyn. Pobiegła dalej do domu. W domu wzięła prysznic, sprawdziła facebook i poszła spać.
* * *
Nie wiem czy wogóle ktoś spoza grona moich znajomych czyta te bzdury, no ale powiedzmy, że i tak pisze to dla siebie. Jeśli chcecie to to skomentujcie. Nie obrażę się, a na pewno zmotywuje mnie to do dalszego pisania ; )) Powiem tylko tyle, że ten chłopak nie zostanie jej obojętny. Ale wszystko w swoim czasie ; ))

poniedziałek, 13 maja 2013

Jeśli nie potrafisz mnie znieść, gdy jestem najgorsza, to nie zasługujesz na mnie, gdy jestem najlepsza

` Gdy ona zapomniała, On zrozumiał ile dla niej znaczył.

` Jeśli nie Ty jesteś tym jedynym to, dlaczego moje serce przyspiesza, kiedy przechodzisz obok. Skoro nie jesteśmy sobie pisani, to, dlaczego ciągle mam Cię przed oczami? Jeśli Bóg nie zesłał Cię po to, abyś był przy mnie, to, dlaczego do cholery ciągle mam nadzieję, że przyjdzie taki dzień, kiedy obudzisz się rano i uświadomisz sobie jak bardzo Ci mnie brakuje?

` Założyła się z koleżankami o rozkochanie w sobie pewnego chłopaka. Myślała, że to niemożliwe, żeby mogła się zakochać w takim kimś jak on, bo przecież nie jest w jej typie. Zaczęli się spotykać. Na początku miała z niego zbite, ale potem było coraz gorzej. Nie był jej wcale taki obojętny, jak jej się wydawało. Zaczęła inaczej reagować na jego imię, stała się o niego zazdrosna, chciała się z nim częściej spotykać. Zaczęła głupio się czuć z tym, że jest wobec niego nie w porządku. Pewnego dnia postanowiła mu to wszystko wytłumaczyć, nie chciała już ściemniać, zakochała się. Zadzwoniła do niego, aby poprosić o jak najszybsze spotkanie, ale on nie chciał jej już słuchać. Dowiedział się o tym całym zakładzie, ale nie od niej. Powiedział, że naprawdę ją pokochał, a ona jest zwykłą suką, bez uczuć. Popłakała się. Nie chciał tłumaczeń. Zakończył z nią kontakt. Po tym zdarzeniu nigdy ze sobą już więcej nie rozmawiali, a ona go nadal kocha, i nie może wybaczyć sobie tego, jaka była głupia.

` A jak upadnę, to się podniosę. A jak się nie podniosę, to sobie kurwa poleżę. I chuj wam do tego. : *

` Któregoś dnia obudzisz się tęskniąc za mną. Zrozumiesz, ile dla ciebie znaczę. Lecz wtedy ja obudzę się tęskniąc za kimś, kto nie potrzebował aż tyle czasu aby to zrozumieć.

` A najszczęśliwszym dniem związanym z Tobą było to kiedy myślałam o "nas" i odkręcając nakrętkę z tymbarka zobaczyłam napis : "Jesteście sobie przeznaczeni". Uwierz mi, że cieszyłam się w tej chwili bardziej niż 5 minut temu, gdy dostałam piątkę z matmy.

` Cholerny ucisk w klatce piersiowej, smutne oczy, udawany uśmiech, powracające uczucie zagubienia i bezradności... Znasz to?

` Chłopak ma dwie twarze. Jedną dla kolegów, drugą dla dziewczyny.

` Byłeś kiedyś zakochany? Straszne prawda? Jesteś wtedy taki bezbronny. Otwierasz swoje serce a to znaczy, że ktoś może dostać się do jego samego środka i wszystko schrzanić. Budujesz w sobie mury, tworzysz cały pancerz mając nadzieję, że nikt nigdy cię nie zrani. Wtedy jedna głupia osoba, nie inna od wszystkich innych głupich osób wkracza w twoje głupie życie.. Oddajesz im kawałek siebie, choć o to nie prosili. Po prostu pewnego dnia zrobili coś głupiego, pocałowali cię albo zwyczajnie się do ciebie  uśmiechnęli. Od tego momentu twoje życie nie jest już tak naprawdę twoje. Miłość bierze zakładników. Dostaje się do samego środka. Wyżera cię od wewnątrz i zostawia samego płaczącego w ciemności. Proste zdanie jak ‚może powinniśmy być tylko przyjaciółmi’ zmienia się w szklany odłamek który przedziera się prosto do serca. Ból. Nie tylko w myślach, cierpisz nie tylko w głowie. to ból duszy, prawdziwy, paraliżujący rozdzierający cię od środka ból. Nienawidzę miłości.

` Czy kierujesz się sercem, czy rozumem... I tak nieustannie myślisz o tym frajerze.

` boli mnie rzeczywistość, boli mnie życie .

` Szczęśliwi Ci,którzy umarli by,nie Cierpieć tak jak ja cierpię.

`  Gdy będziesz miał na serio wyjebane, nie będziesz pisał wszystkim w około i rozgłaszał światu, że masz wyjebane. Czemu ? No bo będziesz miał wyjebane na to.

` Dlaczego wszystko zaczyna się pieprzyć gdy dochodzimy do wniosku, że jesteśmy szczęśliwi?

` Żałuję, że czasem nie mam wpływu na to co czuje.

`  Ten moment kiedy nie radzisz sobie już z własną psychiką i ciałem…

` Stała w deszczu wodząc oczami za tą ścieżką. Znienawidzoną drogą, którą odszedł. Stała tak przez dobre 10 minut. Ludzie patrzeli się jak na idiotkę. Pieprzeni, wścibscy idioci. Co oni mogą wiedzieć? Stała tak dalej. W końcu łzy pociekły jej po policzkach. Buty przemokły jej na wylot. Głowa zaczęła ją boleć, oczy spuchnęły. Nie mogła znieść myśli, że już go nie zobaczy. Nie mogła uwierzyć, że odszedł. i ciągle wmawiała sobie, że jeszcze wróci, że to nie koniec. Powtarzała tak sobie, choć wiedziała jak jest. Znała prawdę. On nie wróci. Zostawił ją.

` Nagle zdajesz sobie sprawę , że to już naprawdę koniec…

` Ja nie wiem czy jestem zła, czy szczęśliwa, czy mam na wszystko wyjebane, czy mi zależy i się przejmuje. Ja po prostu nie ogarniam co się ze mną dzieje.

` Hi. I hate breathing.

` To wszystko bez Ciebie straciło jakikolwiek sens. Dni są strasznie puste, a wieczory samotne. Małpa ani Słoń nie potrafią tego zmienić, a wypady ze znajomymi nie dają takiej satysfakcji jak kiedyś. Żaden uśmiech nie jest tak samo szczery, a każda łza daje coraz więcej bólu. I to nie prawda, że czas leczy rany.

` Kocham patrzeć na twój powalający uśmiech i piękne oczy. To jedyne rzeczy na widok których się uśmiecham.

` Zawsze kiedy Cię widzę nie potrafię przestać na Ciebie patrzeć.. A ty oczywiście musisz zrobić tą słodką minę i uśmiechać się do mnie tak jak zawsze kiedy prosiłeś abym się już na Ciebie nie gniewała. Czy coś w tym jest ? Nikt mi nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie... Ciebie nie będę pytała, moja chora duma mi na to nie pozwala.

sobota, 11 maja 2013

Opowiadanie. Rozdział 3.

"Żyj tak pięknie jak tylko potrafisz, żeby na końcu móc umrzeć"
Kiedy się obudziła, tarcza zegara wskazywała godzinę 8.06. Zaspała na pierwsze dwie lekcje. Ale na trzecią nie było jeszcze za późno. Powoli wstała z łóżka. Nie miała ochoty iść do szkoły. Zupełnie na nic nie miała ochoty. Chciała dalej leżeć w łóżku i wspominać słodkie chwile z Michałem. Ale niestety nadszedł ten dzień... Musi się z nim skonfrontować. Musi iść do szkoły i patrzeć na niego, jak klei się do innej. Z niechęcią wybrała jakieś ubrania z szafy i je na siebie włożyła. Nie poszła prostować włosów, tylko je uczesała i upięła w niedbałego koka. Wzięła torbę z książkami i poszła na przystanek. Autobus przyjechał i dotarła nim do szkoły. Gdy weszła do szkoły akurat zaczęła się przerwa. Usiadła na dziedzińcu przed szkołą i czekała na przyjaciółki, ponieważ wiedziała, że się tam zjawią. Przyszły po chwili.
- Hej Maleńka. - Edyta ucałowała Karolinę w policzek.
- No witam, witam. - Magda z uśmiechem powitała przyjaciółkę.
- Hej wam. - Karola zmusiła się do uśmiechu.
- Jak się trzymasz ? - spytała Edyta.
- Jakoś. Daje rade. Dzisiaj przynajmniej byłam w stanie wstać z łóżka i wyjść z domu. - odpowiedziała brunetka.
- Wiesz kim jest tamta dziewczyna ? - spytała delikatnie Magda.
- Wiem tylko tyle, że to jakaś blondynka z naszej szkoły. Nic więcej mi o niej nie wiadomo. Pewnie i tak jeszcze w tym tygodniu dowiem się co to za jedna.
- To Emila. Ta laska z równoległej klasy. - udzieliła odpowiedzi Magda.
- Achh... No tak... Ta wysoka, szczupła blondynka z wielkimi cycami. Mogłam się tego spodziewać...
- Nikt by się tego nie spodziewał Karolcia. Michał był w tobie zakochany po uszy, nie wiem co mu odwaliło. Tak nagle z dnia na dzień cię rzucił dla jakiejś pustej lali.
- Nie jest pustą lalą. Jest inteligentna. Chodzi do te (klasa technik ekonomista). - smutno odparła Karolina.
- Nie przejmuj się... Najwidoczniej nie był ciebie wart... - pocieszała przyjaciółkę Edyta.
- Tsaa... A może po prostu ja nie byłam warta jego ? Taka gruba, niska, brzydka... Taka NIEIDEALNA.
- Nie mów tak. Jesteś ładną dziewczyną i tylko głupiec by tego nie docenił. Poza tym ważniejsze jest wnętrze. A twoje jest piękne jak u anioła. - Magda również próbowała pocieszyć Karolinę.
Nagle z szkoły wyszedł ON. Trzymał za rękę Emilie i głośno się śmiał. W jego oczach dostrzegła błysk w oku. Ten który niegdyś pojawiał się tylko na jej widok. Karolina porywając torbę zerwała się z miejsca i szybkim krokiem pobiegła za szkołę. Usiadła pod murem i zapaliła papierosa. To dało jej minimalną ulgę. Zawsze gdy miała problemy paliła. Michałowi się to nie podobało, ale co jej tam. Teraz nie jest jego. Teraz może się zniszczyć, żeby on na nią patrzył i żałował co stracił. Kochała go, ale on tego nie docenił. Teraz on niech patrzy jak bardzo się starała, gdy była z nim. Wypaliła już połowę papierosa zanim znalazły ją przyjaciółki. Po policzkach ściekały jej łzy, mimo że nawet nie zdawała sobie z tego sprawy. Bolało ją to, że widziała go z inną. Nie radziła sobie z tym. Niby była na niego cholernie wściekła za to co jej zrobił, ale jednocześnie bolało ją to, ponieważ go kochała. Dziewczyny w milczeniu odpaliły papierosy i również dużo z nich ciągnęły, jak gdyby w pośpiechu.
- Nie dam rady iść do szkoły. Nie, kiedy co przerwę będę widziała jego. Zrywam się. Idziecie ze mną ?
- Ja idę. I tak najważniejsze lekcje za nami. - przytaknęła Magda. Edyta chwilę się wahała, ale również się zgodziła. Dziewczyny pojechały na dworzec. Karolina od zawsze wiedziała, że tam jest główne siedlisko ćpunów. Chciała kupić tylko trochę trawki dla siebie i dziewczyn, żeby zapomnieć o problemach. Podeszła do dilera i kupił grama marihuany. Pojechały autobusem do centrum, a stamtąd piechotą do parku. Usiadły w małej altance i paliły weed z lufki. Poprawił im się humor. Śmiały się i rozmawiały o głupstwach. Kiedy nadeszła godzina o której powinny kończyć lekcje, pojechały do swoich domów. Karolinie została resztka narkotyku, którą wypaliła w domu. Lecz niestety tym razem humor jej się nie poprawił. Wręcz przeciwnie - zmusiło ją to do jeszcze głębszych przemyśleń na temat Michała i Emilii. Dziewczyna nie wytrzymała. Poszła do łazienki i z szafki z lustrem wyciągnęła żyletki. Poszła do pokoju, zamknęła drzwi na klucz i usiadła na łóżku. Chwilę się wahała, ale kiedy przypomniała sobie obraz szczęśliwego Michała i Emilii, zdecydowanym ruchem wykonała pierwsze nacięcie. Nigdy nie rozumiała masochistów, aż do teraz. Zrozumiała, że ból fizyczni koi ból psychiczny. Skupiła się na ranie i krwi, która z niej wyciekała. Jeszcze kilka nacięć. Krew delikatnie sączyła się z każdej z nich, gdyż nacięcia nie były głębokie. Odłożyła żyletkę i z zakrwawionymi dłońmi położyła się spać. Nadeszła pierwsza spokojna noc. Pierwsza, kiedy nie płakała przez sen i nie miała snów związanych z błękitnookim blondynem. Pierwsza naprawdę spokojna noc.

wtorek, 7 maja 2013

Opowiadanie. Rozdział 2.

"Żyj tak pięknie jak tylko potrafisz, żeby na końcu móc umrzeć"

Gdy obudziła się rano czuła ból. Bolało ją dosłownie wszystko. Brzuch, głowa, płuca (to zapewne przez ilość wypalonych w nocy papierosów), ale najbardziej serce. Rozejrzała się dookoła siebie. Pokój był w takim stanie, w jakim go zostawiła. Pościel na łóżku wymięta. Za łóżkiem kilkanaście zużytych chusteczek. Stwierdziła, że trzeba wstać. Podniosła jedną nogę, lecz nie chciała jej ruszyć. Postanowiła, że jednak zostanie w łóżku. W nim czuła się bezpieczniej. Owinęła się szczelnie kocem i postanowiła przeleżeć cały dzień. Pewnie gdyby się dało, przeleżałaby też całe życie. Niby zostawił ją tylko chłopak. Niby pierwsza miłość i pierwsze rozstanie. Tylko "niby". Bo dla niej ten pierwszy chłopak był wszystkim. Pierwsza miłość miała trwać wieki, a pierwsze rozstanie nigdy nie nastać. Wszyscy mówią, że po pierwszy rozstaniu jest źle, ale trzeba się pozbierać. Tak jak po stłuczeniu kolana - poboli i przestanie. Tylko, że nikt nie nadmienił, że po pierwszym rozstaniu i po tym jak już się pozbieramy, trzeba będzie żyć. A ona tak bardzo bała się życia. Kiedyś myślała, że życie jest piękne, a ona jest panią swojego losu. Do czasu rozstania z Nim. Bo wtedy życie było z nim, przyszłość miała być z nim, każda spędzona chwila była z nim. A teraz jego nie ma... Zostało tylko puste miejsce. Rana, która może i zagoi się z czasem, ale blizna zawsze zostanie. A jak wiadomo blizna równa się wspomnienie. Ta blizna nosiła jego imię. Bez niego życie stało się trudniejsze. Nawet wstanie z łóżka okazało się wyczynem. Postanowiła nie iść do szkoły. Nie była w stanie. Wiele razy wagarowała, więc ten jeden dzień nie zrobi żadnej różnicy. Wzięła laptop na kolana i włączyła folder "Galeria". Jedno kliknięcie i na ekranie pokazały się miliony ich wspólnych zdjęć. Zabolało. Szczególnie to pierwsze na którym ona z rozmarzonym wzrokiem, a on całuje ją w policzek z uśmiechem na ustach. Zaznaczyła wszystkie i kliknęła "usuń". Chciała jeszcze sprawdzić facebook, ale nie odważyła się. Widziała, że gdyby weszła od razu zasypali by ją pytaniami "Jak wasza rocznica ? Co robiliście ? Co robisz ? Czemu nie ma cię w szkole ?" itp.  Nie chciała tego. Nie chciała na razie z nikim się kontaktować. I tak trudna będzie rozmowa z mamą, kiedy wróci z pracy. Zorientuje się, że Karolina nie było w szkole, bo gdy tylko wagarowała od razu do niej dzwonili. W pewnym sensie przyzwyczaiła się już do małych wagarów córki. Postanowiła przespać jeszcze kilka godzin. W końcu zasnęła dopiero o 4 nad ranem, a budzik zadzwonił standardowo o 6.30.
* * *

Kiedy się obudziła, była godzina 16.45. Mama już dawno temu wróciła z pracy i czekała tylko, aż Karolina się obudzi. Gdy ponownie weszła do pokoju sprawdzić czy córka dalej śpi, zobaczyła ją siedzącą na łóżku. Po policzkach ściekały jej łzy. Karolina płakała przez sen. Mama nie wiedziała czemu, ale Karolina niestety tak. Śnił jej się on. Znowu ją rzucał. Znowu wypowiedział te straszne słowa "zakochałem się". Ale to nie było o niej.  Były to słowa określające uczucia do wysokiej blondynki.
- Co się stało kochanie ? - spytała mama.
- Nic takiego... Nie chce o tym rozmawiać...
- Ale chyba mam prawo wiedzieć, czemu płaczesz ? - dociekała.
- Przez Michała... A raczej przez jego brak. Michała już nie ma... Odszedł...
- Umarł ?! - kobieta spytała wystraszona.
- Tsa... Gdyby umarł, byłoby o wiele lepiej... Gdyby umarł miałabym przynajmniej gdzie wracać, przychodzić go odwiedzać, zostawiać kwiaty na grobie... On odszedł mamo, odszedł... W dodatku w tak brutalny sposób... Zerwał w naszą rocznicę oświadczając mi, że kocha inną...
- Ależ kochanie... Tak mi przykro... Ale tak się czasami dzieje... Ludzie rozstają się, żeby poznać kogoś, dla kogo będą wszystkim. Pierwsza miłość kiedyś musi się skończyć...
- Nic nie rozumiesz... ON był dla mnie WSZYSTKIM. Idź już lepiej... Nie chce o tym rozmawiać...
- No dobrze... Ale to nie znaczy, że masz przez niego zawalić szkołę. Jutro wracasz do szkoły.
- Tylko nie to... Nie chce tam wrócić... Nie wytrzymam tego... Nie zniosę tych spojrzeń na sobie i tego, że on będzie z inną. - pomyślała Karolina.
Gdy mama wyszła, Karolina otwarła laptopa i chwilę się wahając weszła na chat. Od razu napisała do niej Edyta i Magda. Utworzyły konferencję.
secret_window : Hej Karola. Co jest ? Czemu nie było cię dzisiaj w szkole ?
hope_last_to_die : Coś się stało ? Martwimy się <3
A więc ktoś się o nią martwił. Wszyscy oprócz JEGO. Od niego nie dostała wiadomości ani dziś, ani wczoraj. Nie interesowało go, co się z nią stało. Nawet gdyby wpadła pod pociąg, utopiła się podczas kąpieli czy zadławiła podczas jedzenia Jego by to nie wzruszyło. Bo ona już nie była jego. Była przyjaciół, rodziców, dziadków, siebie samej, ale nie Jego. Była wszystkich, oprócz Jego.  Powoli, sprawdzając każde słowo, aby się nie zdradzić, że cierpi, odpisała.
little_things : Nic się nie stało. Tylko Michał ze mną zerwał. Nie przyszłam do szkoły, bo byłam w galerii i nie chciało mi się iść do szkoły. To tylko wagary. Wyluzujcie ; ))
secret_window : Miałaś mi o wszystkim napisać już wczoraj. Jak to zerwał ?! ; ooo
hope_last_to_die : Zerwał ?! W waszą rocznice ?! Jak on mógł ?!
little_things : Co się stało to się nie odstanie. Ludzie się rozstają. To tylko pierwsza miłość. Nic takiego.
hope_last_to_die : Coś kręcisz... Nie wierzę, że cię to w ogóle nie ruszyło. 2 lata razem, a ty nawet łezki nie uroniłaś ? Kłamiesz...
little_things : A co ci mam napisać ?! Że przepłakałam całą noc ?! Że mam miliony myśli samobójczych ?! Że był dla mnie wszystkim i tak sobie odszedł i mnie zranił ?! Czego oczekujesz ?! ; c
secret_window : Wiemy, że to cię boli... I to niewyobrażalnie... Ale po prostu chcemy, żebyś była z nami szczera... Jesteśmy przyjaciółkami i nas nie musisz oszukiwać...
little_things : Wiem... Przepraszam... Ale serio nie mam ochoty do tego wracać... Powoli się zbieram i jutro musze iść do szkoły. Mama mi kazała. Więc do zobaczenia jutro. <3
hope_last_to_die : Okej. I pamiętaj, że na nas możesz liczyć. Paa <3
secret_window : Pa kochana <3
Była godzina 19.00. Karolina postanowiła zejść na parter do kuchni i coś zjeść. Zrobiła sobie miseczkę płatków i poszła z nią na górę. Zjadła kilka łyżek, ale łzy ciągle cisnęły jej się do oczu, a wielka gula w gardle nie pozwalała jej nic więcej przełknąć. Znowu położyła się do łóżka i wybuchnęła płaczem. Płakała tak długo aż zasnęła.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Co o tym myślicie ? Piszcie w komentarzach ; )) Powiem tylko, że w następnym rozdziale wydarzy się coś niezwykłego.  ; )) Jeśli macie jakieś uwagi to piszcie w komentarzach albo na gg : 28347759  ; ]]

sobota, 4 maja 2013

Opowiadanie. Rozdział 1.

"Żyj tak pięknie jak tylko potrafisz, żeby na końcu móc umrzeć"
Karolina leżała na łóżku, a wokół mnóstwo chusteczek. Łzy ściekały po jej różowych policzkach, a reszta ciała poddawała się grawitacji. Miała milion myśli przebiegających przez jej głowę, a wszystkie o Nim. Jak mógł jej to zrobić ? Po tym wszystkim co razem przeszli ? Dlaczego ? Ach, no tak. Była ONA. Wysoka blondynka o idealnych rysach twarzy i obfitych piersiach. Karolina wcześniej nie znała Amandy, ale od dzisiejszego wieczora serdecznie jej nienawidziła. Ale może tak od początku...

* * *

Karolina była niską brunetką o pięknych zielonych oczach. Michał - jej chłopak - był wysokim blondynem o niebieskich oczach i pięknym uśmiechu. On miał 18, a ona 16 lat.Wszyscy mówili, że idealnie do siebie pasują, że są dla siebie stworzeni, a oni nie zaprzeczali. No bo w końcu którzy nastolatkowie w ich wieku mieli za sobą taki staż przyjaźni bez żadnej kłótni i 2 lata związku ? Michał kochał Karolinę bezgranicznie, o czym zapewniał ją każdego dnia. Chodzili do jednej szkoły, mieli wspólnych przyjaciół, mieszkali blisko siebie, spotykali się niemal codziennie, czego chcieć więcej ? Ale pewnego dnia coś zaczęło się zmieniać... Dzień zaczął się spokojnie. Karolina wstała jak zwykle o 6.30 i ubrała się. Zjadła płatki z mlekiem i poszła prostować włosy. Dostała sms'a : "Hej Skarbie ;* Idziemy dzisiaj do szkoły czy odpuszczamy sobie ?". Uśmiechnęła się. Szybko odpisała : "Hej <3 IDZIEMY Łobuzie ! Już 3 dni opuściłeś, więc dzisiaj masz iść ;*". Lubiła to, że zamiast postawić na spontaniczną decyzję, wolał ją spytać co będą robić. Zabrała torbę, kurtkę i wyszła z domu. Do przystanku miała niecałe 300 m. Stanęła i czekała. Po chwili nadjechał autobus, drzwi się otwarły, a w środku jak zwykle czekał na nią Michał. Przywitał ją buziakiem, a ona mocno się w niego wtuliła. Po ok. 20 minutach dotarli do szkoły, gdzie przywitali ich przyjaciele.
- Hej Karola ! - Edyta krzyczała w stronę przyjaciółki, gdy tylko zauważyła ją na korytarzu.
- Hej mycha ! - Karolina serdecznie uścisnęła dziewczynę.
- No i... ?
- I co ? - Karola nie zrozumiała o co chodzi przyjaciółce.
- Jak tam wasza rocznica ? - Edyta dociekliwie pytała.
- Oh My Fucking God ! Całkowicie zapomniałam ! - dziewczyna miała przerażoną minę. - Cały tydzień byłam tak zabiegana, że nawet nie zdążyłam podskoczyć do galerii po jakiś prezent. Cholera jasna...
- Jak to "zapomniałaś" ?! To już 2 lata ! Taka ważna rocznica...
- No serio... Pierwszy raz mi sie to zdarzyło... NIGDY jeszcze nie zapomniałam o naszej rocznicy, miesięcznicy, jego urodzinach ani żadnym innym święcie...
- I co teraz zrobisz ?
- Po prostu przeproszę... Wytłumaczę mu, że byłam strasznie zabiegana i na śmierć zapomniałam... Powinien zrozumieć...
- Na pewno... W końcu to Michał... - przyjaciółka pocieszała Karolinę.
Zadzwonił dzwonek na lekcje. Dziewczyny weszły do klasy. Po chwili Karola dostała sms'a : "Dziś wieczorem u mnie. Musimy porozmawiać...". Odpisała tylko : "Ok.". "Co też mógł mieć na myśli ? Pewnie wymyślił jakąś niespodziankę i chce mnie trochę przestraszyć tym sms'em. Lekcje minęły szybko. Karolina skończyła lekcje o 14.00 i pojechała do domu. Michał miał do 15.00, więc nie wracali razem. W domu jak zwykle o tej godzinie nikogo nie było. Była środa, ale nie miała nic zadane. Pozostał więc facebook i znajomi. Usiadła na łóżku i otworzyła laptopa. Przez chwilę pisała na chacie z Magdą.
secret_window : Hej Karola ! <3
little_things : Hej Madzia ! <3
secret_window : jak tam wasza rocznica z Michałem ? ^^
little_things : Czy wszyscy o tym pamiętali POZA MNĄ ? : <<
secret_window : ZAPOMNIAŁAŚ ?! ; oo
little_things : no niestety... taka byłam zabiegana... ale wszystko mu wynagrodzę i pięknie go przeproszę...
secret_window : a co on na to ?
little_things : jeszcze nie rozmawialiśmy o tym... dopiero przygotował coś na wieczór. mam być u niego o 20.00 ; ))
secret_window : no to radze się pospieszyć, bo już 19.00, a musisz chyba jeszcze zrobić fryzurę, makijaż, no i tam dojechać ; pp
little_things : a no faktycznie ! dzięki Madzia ! napisze ci wszystko jak tylko wróce. najpóźniej jutro ! Paa <3
secret_window : no idź, idź ! tylko sie nie zabij w tym pośpiechu :D Pa ! <3
Karolina poszła lekko natapirować włosy i nałożyć delikatny makijaż. Wyszła z domu o 19.40 i ledwo zdążyła na autobus. Gdy dojechała na miejsce, wolnym krokiem szła w stronę domu Michała. Weszła na werandę domu i chwilę przytrzymała przycisk dzwonka. Po chwili przed jej oczami pokazał się blondyn.
- Hej Kochanie. - ucałowała go na przywitanie.
- No hej... - Michał również ją ucałował, ale bardziej zdawkowo.
- Coś nie tak ? - wolnym krokiem weszła do przedpokoju.
- Musimy porozmawiać... Poważnie porozmawiać... - chłopak potarł ręką szyję w zakłopotaniu.
- Coś się stało ? - Karolina nie dawała za wygraną.
- Usiądź, proszę. - blondyn wskazał miejsce na kanapie. - Chcesz się czegoś napić ?
- Nie, dziękuje. Powiesz wreszcie o co chodzi ?
- Chodzi o nas. No bo... Ja już nie czuję tego samego. Nie kocham cię tak jak na początku...
- Żartujesz, prawda ? Przecież jeszcze dzisiaj w szkole było dobrze...
- Nie chciałem, żebyś płakała publicznie przeze mnie... Zakochałem się w innej. Chodzi do naszej szkoły... Przykro mi...
- Co ? - do Karoliny dalej nie docierały słowa chłopaka. - To z nami koniec ? I po tym wszystkim stać cię tylko na głupie "przykro mi" ?! To co robisz, to się nazywa świństwo !
- Przepraszam... Ja nie kontroluję swoich uczuć... Nie wiedziałem, że się zakocham...
- Wiesz co ? Jesteś gnojem... Zwykłym, podłym gnojem... Zerwać z dziewczyną w taki sposób... W dodatku w rocznicę ! Piękny prezent mi sprawiłeś, świetny !
Karolina wybiegła z jego domu. Coś za nią krzyczał, ale nie słuchała go już. Łzy same cisnęły jej się do oczu. Za chwilę podjechał autobus. Wsiadła do niego i tam dała upust swoich emocji. Nie interesowało ją to, że to miejsce publiczne, że się na nią gapią. Po prostu płakała. Tak jak nigdy wcześniej. Gdy dotarła do domu zamknęła się w swoim pokoju. Położyła się na łóżko z paczką chusteczek i zaczęła czytać ich wszystkie sms'y. Każdego przeczytanego usuwała... Chciała sobie przypomnieć te wszystkie słodkie słowa, ale nie pamiętać.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

I co o tym myślicie ? Proszę o szczere opinie w komentarzach : )) Jeśli wam się to spodoba, to mogę pisać dalej, a jeśli nie, to nawet tego nie tykam i zostaje przy opisach Xdd Możecie też pisać na gg : 28347759 : ))

Odchodzac zabrał moją dusze i zostawił puste ciało.

` Każde 60 sekund smutku, to minuta radości, której nigdy nie odzyskasz.

` Oszczerców pierdole, bo to leży w mej naturze.
Spróbujcie powiedzieć coś w twarz jebani tchórze.

` Znienawidził mnie, bo było mu wstyd jak bardzo mnie skrzywdził.

` Pytasz mnie kim jestem ? Jestem tylko osobą na twojej drodze. Osobą, którą zapomnisz tak szybko, jak szybko poznałeś.

` I niech za każdy ból w duszy, dziś życie wstrzyknie mi morfinę .

` A dziś? Dziś mam cię jedynie w sercu narysowanym kilka miesięcy temu w jakimś tam zeszycie.

` I kochał ją tak mocno jak nikt inny. Kochał – czas przeszły.

` Tracisz kogoś. Boli jak cholera, ale wiesz, że tak będzie lepiej, że ta osoba będzie szczęśliwsza... Ale nadal jesteś gotów zabić za nią.

` I najlepsze uczucie to nie to kiedy mówią w budzie w piątek, że kończycie wcześniej. Nie to, kiedy najebiesz, zaćpasz czy zjarasz się z kumplami. Nie to, kiedy coś ci się udaje. Nie to, kiedy masz orgazm. Nie to, kiedy jesz Nutelle. Nie to, kiedy spotykasz jednorożca. Najlepsze uczucie jest wtedy, kiedy wiesz, że cały świat nawali, a jedna osoba zawsze będzie.

` Zamykam mój kolejny rozdział życia, otwieram nowy i oficjalnie ogłaszam, że Ciebie w nim nie będzie.

` Czy to racjonalne, żeby kochać kogoś, kto nawet nie wie o Twoim istnieniu ?

` Potrzebujesz dowodów ? Zapewnień ? Ja tylko miłości...

` Bo jakby kochał, to by kurwa był! Nie umiałby pomóc, ale by był! I to by wystarczyło!

` Nigdy nie odejdziesz... Nie pozwolę zabrać Ci ze sobą wszystkich naszych wspomnień...

` - Kochanie, zamknij oczy. Widzisz naszą przyszłość?
  -  Nie. Widzę tylko ciemność.
  -  No właśnie. Bo nasz związek nie ma przyszłości, tylko szarą codzienność. Właśnie nią jest ta ciemność którą widzisz.

` I będę szczęśliwa ! Nawet gdybym miała sobie to szczęście kurwa namalować...

` To wszystko bez Ciebie straciło jakikolwiek sens. Dni są strasznie puste, a wieczory samotne. Małpa ani Słoń nie potrafią tego zmienić, a wypady ze znajomymi nie dają takiej satysfakcji jak kiedyś. Żaden uśmiech nie jest tak samo szczery, a każda łza daje coraz więcej bólu... I to nie prawda, że czas leczy rany.

` - Stój ! Zaczekaj !
  - Bo co ?
  - Bo cie kocham.
  - To chyba najwidoczniej nie poznałeś jeszcze mojej przyjaciółki... Jest ładniejsza i mądrzejsza. Stoi za tobą.
  - Ale tu nikogo nie ma...
  - No widzisz... Bo gdybyś kochał, to byś się nie odwrócił.

` Mówią „zapomnij o nim”. Szkoda tylko, że nie zdają sobie sprawy, że zapomnieć o nim, to tak jak zapomnieć o oddychaniu. Więc mam się udusić?

` I prawie się udusiła, ale w porę zorientowała się, że oddycha się powietrzem.

` Czasami zależy nam na kimś bardziej niż powinno...

` Na pierwszy rzut oka nie widać, że kocham.

` Kaleczyłeś mnie słowami, jednak najbardziej raniło twoje milczenie.

` Nawet nie wiesz, jak cholernie boli uczucie, kiedy palisz papieros po papierosie, a z oczu lecą Ci łzy których nie umiesz powstrzymać.

` Usuń z Facebooka: Gotowe
  Usuń z gg: Gotowe
  Usuń z telefonu: Gotowe
  Usuń z serca: Błąd

` - Spać mi się chcę.
  - To czemu nie idziesz?
  - Bo ON jest  ”dostępny”.
  - No i co z tego?
  - Może napisze...

` Moje szczęście chodzi, uśmiecha się, rozmawia i czasami do mnie pisze.

` Jeżeli ktoś sprawia, że się uśmiechasz to nie udawaj, że to nic nie znaczy.

` Pytasz mnie kim jestem? Jestem tylko osobą na twojej drodze. Osobą, którą zapomnisz tak szybko, jak szybko poznałeś.

` Jeśli zapomniałeś moje imię znaczy to, że nigdy nie było na tyle ważne, byś je chciał zapamiętać, prawda?

` Byłeś... A tego się nie zapomina.

` I nie ważne czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze, że potrafię nadać mu imię... Twoje imię.

` Gdyby jutra miało nie być, zadzwoniłabym do ciebie i powiedziała ci jak zajebiście mi zależy.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Myślę, że coś z tego będzie i się wam spodoba ; ]

piątek, 3 maja 2013

Pierwszy post musi być bezsensowny.

Cześć. Nie znasz mnie, więc nie oceniaj. 
Mam na imię Klaudia. Mam 16 lat. Jestem ze śląska i tyle informacji narazie powinno wam wystarczyć ; )  Będę tutaj pisać wszystko co tylko chcę. Będą to jakieś opisy, może opowiadania, prywatne myśli, cytaty i sentencje. Dopiero zaczynam, więc ten blog może wyglądać trochę kiepsko, no ale "NIE OCENIAJ KSIĄŻKI PO OKŁADCE" ; )) Jeśli się zagłębicie może wam się spodobać. Jeśli chcecie to komentować, to róbcie to z sensem. Naprawdę denerwują mnie komentarze typy "hahaha... jaka głupia. zrobiła błąd/źle sformułowała zdanie/zrobiła literówke" ... Nie jestem nauczycielem języka polskiego i jestem TYLKO człowiekiem, więc mogą mi się zdarzać błędy. Więc powtarzam 'CHCECIE KOMENTOWAĆ, TO RÓBCIE TO Z SENSEM'. Narazie tyle o mnie wystarczy, a pierwszy wpis zawsze musi być bezsensowny więc macie takie badziewie na sam początek . Tu kilka info dodatkowych :
Kontakt :
e-mail : loveisnothingspecial@gmail.com
Moje Strony :
tumblr : hope-last-to-die.tumblr.com

ask : 
http://ask.fm/loveisnothingspecial