Translate

sobota, 31 sierpnia 2013

Uśmiech losu bywa drwiący.

` . To życie mnie drażni. Wolałabym żyć w mojej wyobraźni .

` . Kazałam mieć wiarę i nadal ją polecam pamiętaj, że nic nie mogę Ci obiecać .

` . Miliony marzeń do spełnienia , tysiące celów do zrealizowania , setki dziwnych myśli przechodzących przez głowę , dziesiątki rzeczy do zrobienia i tylko jedno życie by to wszystko ogarnąć .

` . Dotykali się spojrzeniami, a potem karmili natłokiem słodkich słów. Byli szczęśliwi między sobą - nigdy na pokaz.

` . Każdy ma swój sposób na życie. To, że stoisz grzecznie w szeregu, nie znaczy, że żyjesz dobrze.

` . Trudno mówić o szczęściu, gdy jesteśmy niezadowoleni z dzisiaj, zatroskani o jutro i rozżaleni decyzjami podjętymi wczoraj .

` . Zaciskasz pięści, podnosisz głowę i ze łzami w oczach szepczesz, że wszystko się ułoży.

` . I żyli długo i szczęśliwie, dopóki księżniczka z sąsiedniego zamku nie założyła ładniejszej sukienki .

` . Bądź sobą, a nie tanią, pospolitą, wyuzdaną wersją szmaty, bo tych egzemplarzy są miliony na półkach.

` . Chciałbym, żeby wszystko zatrzymało się właśnie teraz i już nigdy, przenigdy się nie zmieniło. Tak jak zdjęcie, które nosi się w portfelu.

` . Źle mi się śpi bez jego dobranoc. Strasznie źle. Właściwie nie śpi mi się w ogóle.

` . Najpierw pokochaj siebie. Potem dopiero pozwól, by pokochali cię inni. W tej właśnie kolejności, nie innej.

` . Wierzę w uczucia, nie w słowa.

` . Bycie singlem nie znaczy, że jesteś słaby, to znaczy, że jesteś wystarczająco silny, aby czekać na to, na co zasługujesz.

` . W dziedzinie naiwna idiotka jestem najlepsza, zawsze wygrywam.

` . Piosenki i zapachy przenoszą człowieka w czasie bardziej niż cokolwiek innego. To zadziwiające, ile można sobie przypomnieć dzięki kilku dźwiękom albo odrobinie zapachu unoszącego się w pokoju.

` . Na sen i zauroczenie najlepsze jest przebudzenie.

` . Zauroczenie jak na złość przemienia się w obsesyjną iluzję szczęścia niż w miłość.

` . Zauroczenie jest jak bańka mydlana szybko się powiększa a jeszcze szybciej zanika.

` . Poczęstuj się mną , tylko nie nakrusz .

` . Nie sztuką jest uśmiechać się bez powodu. Sztuką jest uśmiechać się, gdy masz ochotę zapaść się pod ziemię.

` . Nie zliczysz, ile razy mówiłaś, że jest okej, a tak naprawdę rozpierdalało cię od środka. Nie zliczysz, ile razy uśmiechnęłaś się, chociaż miałaś ochotę płakać jak dziecko. Nie zliczysz, ile razy oszukiwałaś samą siebie, że on cię kocha. Nie zliczysz, ile razy spierdoliłaś coś, na czym ci cholernie zależało. Nie zliczysz, ile razy miałaś ochotę umrzeć, zapaść się pod ziemię, po prostu zniknąć. Nie zliczysz, ile razy tak bardzo pragnęłaś być szczęśliwa, a za każdym razem znowu coś stawało ci na drodze. Pewnych rzeczy nie da się policzyć, bo niektóre błędy popełniamy zbyt często.

` . Są takie piosenki przy których zatykasz uszy i zdjęcia dla których zamykasz oczy. Są też zapachy, których wolisz nie pamiętać oraz usta, dla których zrezygnowałabyś ze świata.

` . Kobiece "nic" ma przynajmniej siedem znaczeń: "Mogłeś nie oglądać się za tą suką."; "Mogłeś nie rozmawiać z tamtą dziwką."; "Mogłeś pokazać jak ci zależy."; "Mogłeś być ze mną szczery."; "Nie chce mi się tego tłumaczyć."; "Mam okres, odpierdol się."; "Nie powiem ci, bo nie chcę, żebyś wyśmiał mi się w twarz".

` . Brakuje mi osób, z którymi kiedyś tak wiele mnie łączyło.

` . I uwierz są sytuacje, gdy myślisz na poważnie, że życie jest piękne.

` . Ludzie o identycznym charakterze odpychają się jak magnesy. Dopiero gdy jedno odwróci się dupą od drugiego zaczyna się przyciąganie.

` . Kiedyś przychodzi taki moment, że życie przestaje Nam być potrzebne. Nie dostrzegamy już tego piękna, co kiedyś. Nie ma przy Nas już tych samych osób. Świat wydaje się być bez celu i pozbawiony najmniejszego sensu istnienia. Każde miejsce staje się puste, bliscy ludzie zmienili się. A My? Zrozumieliśmy, że przeszłość nigdy nie wraca, a świat nie pięknieje.

` . Przychodzą takie momenty, że żaden wulgaryzm nie jest w stanie wyrazić tego co czujemy .

` . Kobieta jest Twoja, kiedy nie wstydzi się przy Tobie rozebrać. Mężczyzna jest Twój, kiedy nie wstydzi się przy Tobie płakać.

` . Pierwsza miłość często się powtarza. Często ma ogromne znaczenie w przyszłości.

` . Kochać człowieka to przystać na to, że będziemy się z nim starzeć.

` . Jeśli się kogoś kocha to się go nie zostawia, tylko dlatego że przytrafiły się gorsze dni.

` . Jeżeli kiedykolwiek kogoś kochałaś, ta osoba już nigdy nie będzie ci obojętna.

` . Czasem życie bywa okropnie ironiczne. Podsuwa nam pod nos to, czego pragniemy, a jednocześnie nie pozwala nam tego wziąć.

` . Czuję się jak przywiązana do krzesła narkomanka na głodzie, przed którą położono woreczek z heroiną.

środa, 28 sierpnia 2013

Opowiadanie. Rozdział 6.

"Żyj tak pięknie, jak tylko potrafisz, żeby na końcu móc umrzeć"
Karolina zauważyła, że strasznie zaczytała się w blogu Edyty. Minęły 2,5h, a ona przeczytała już 3/4 postów. Ta dziewczyna od bloga zaintrygowała i bardzo zaskoczyła nastolatkę. Przeżyła DOKŁADNIE TO SAMO co Karolina. Tyle, że ta dziewczyna ostatecznie zmieniła tryb życia... Konkretniej - została lesbijką! Karoli nie pociągały dziewczyny, nawet jej się nie podobały, a więc nie byłaby w stanie żadnej pokochać. Ale blog był ciekawy, a co najlepsze był pisany obecnie, więc Karolina mogła go czytać na bieżąco. Obiecała sobie, że wieczorem doczyta resztę zaległych postów, a później już będzie regularnie go obserwować. Uśmiechnęła się w duchu. Ktoś mógłby ją zrozumieć. Ktoś przeżył to co ona. Ktoś nieznajomy, komu mogłaby się bez skrupułów wyżalić, ponieważ i tak jej nie znał! Postanowiła, że napisze do tej dziewczyny. Otworzyła skrzynkę pocztową i pokrótce opisała swoją sytuacje, a na końcu zadała pytanie jak tamta poradziła sobie z tą sytuacją i co jej pomogło odżyć. Wcisnęła "wyślij". Zastanawiała się czy odpisze. Ostatecznie nie ma nic do stracenia, bo i tak nie zna tej dziewczyny. Poszła na obiad, ale nic nie jadła. Mama nałożyła sobie na talerz, a Karolina tylko siedziała, patrzyła i rozmawiała z mamą. Poszła na górę i znowu "pożywiła się" płatkami kosmetycznymi z sokiem. Postanowiła, że założy bloga. Ale nie będzie to taki zwykły blog z opisami jej przeżyć, tylko będzie zawierał same obrazki oddające jej uczucia. Stwierdziła, że najlepszym pomysłem będzie TUMBLR. Zarejestrowała, wszystko ogarnęła, a chwilę później już wstawiała obrazki na nowego bloga. Głównie były to zakochane, trzymające się za ręce, przytulające lub całujące pary. Tak... Brakowało jej bliskości. Postanowiła w miedzy czasie wejść na facebooka i zobaczyć co nowego dzieje się w NORMALNYM życiu innych NORMALNYCH ludzi z NORMALNYMI problemami. Tu ktoś dodał nowe zdjęcie, tu ktoś coś skomentował, kolejna osoba dodała posta o pogodzie za oknem, ktoś wszedł w związek... Taaak. Wszyscy na wiosnę wchodzili w związki, a ona została sama. Robiło jej się cholernie przykro, gdy widziała te wszystkie zdjęcia zakochanych par, ale jednocześnie odczuwała szczęście. Bo może jeszcze przeżyć coś takiego. Skoro ten gnojek ją zostawił, to może wcale nie był jej pisany? Może właśnie tak miało się stać? Może miał zrobić miejsce dla kogoś innego, nowego? Kogoś, kto będzie się o nią troszczył, dla kogo ona będzie całym światem. Z jej oczu znowu ciekł potok łez. Nie, to nie możliwe. Ona już nikogo tak nie pokocha. On był dla niej wszystkim. Był jej światem, jej tlenem, jej sercem. Ale on odszedł. Jego już nie ma. Płacząc, łapczywie łapała powietrze. I prawie się udusiła, lecz w porę zorientowała się, że oddycha się powietrzem. Nie nim. Nie jego oddechem. Nie jego zapachem. Czystym powietrzem. W 78% azotem, w 21% tlenem i na pewno nie w 100% nim. Znowu poszła szybkim krokiem do łazienki, porwała pierwszą z brzegu żyletkę i poszła z nią do swojego pokoju. Włączyła jakąś piosenkę, odłożyła laptop na biurko, położyła się na łóżko i znowu zaczęła równo nacinać skórę. To była teraz jej jedyna ulga - zakrwawiona żyletka w drżącej dłoni. Gdy znowu zaczęła sobie przypominać sobie ich wspólne chwile chciała umrzeć. Śmierć była dla niej jedynym rozwiązaniem w tej sytuacji. Teraz czekała tylko z niecierpliwością na e-mail z odpowiedzią od Edyty. Może miała dla niej jakąś złotą radę. Może mogłaby w końcu z kimś na spokojnie porozmawiać o tej sytuacji, a on by ją zrozumiał. Edyta teraz wydawała się jedyną osobą, której Karolina mogła i chciała się wyżalić. Czuła, że robi jej się słabo więc zabandażowała ręce, naciągnęła na nie długi rękaw bluzy i skulona poszła spać. A raczej próbowała spać, bo sen długo nie nadchodził. Ostatecznie całą noc przeleżała z zaciśniętymi powiekami, wspominając Michała i cicho łkając. Zasnęła dopiero nad ranem, wyczerpana po nieprzespanej nocy.

* * *

Przepraszam, że tak długo nie było rozdziału, no ale są wakacje i chce z nich jak najwięcej skorzystać. A raczej były, bo teraz już ostatni tydzień i jedyne co mogę zrobić to leżeć w łóżku i nabazgrać tutaj coś od czasu do czasu, bo jestem chora. : / Taaak. Pięknie sie urządziłam na koniec wakacji. No, ale cóż. Tak już czasem bywa. W sumie to mi nie zaszkodzi, bo przynajmniej odeśpię całe wakacje :D Może jutro wrzucę kilka opisów chyba, że wydarzy się jakiś cud i najdzie mnie wena to dopiszę 7my rozdział  ; ) A tymczasem do zobaczenia i dziękuje za wszystkie komentarze <3 : )