Translate

sobota, 31 sierpnia 2013

Uśmiech losu bywa drwiący.

` . To życie mnie drażni. Wolałabym żyć w mojej wyobraźni .

` . Kazałam mieć wiarę i nadal ją polecam pamiętaj, że nic nie mogę Ci obiecać .

` . Miliony marzeń do spełnienia , tysiące celów do zrealizowania , setki dziwnych myśli przechodzących przez głowę , dziesiątki rzeczy do zrobienia i tylko jedno życie by to wszystko ogarnąć .

` . Dotykali się spojrzeniami, a potem karmili natłokiem słodkich słów. Byli szczęśliwi między sobą - nigdy na pokaz.

` . Każdy ma swój sposób na życie. To, że stoisz grzecznie w szeregu, nie znaczy, że żyjesz dobrze.

` . Trudno mówić o szczęściu, gdy jesteśmy niezadowoleni z dzisiaj, zatroskani o jutro i rozżaleni decyzjami podjętymi wczoraj .

` . Zaciskasz pięści, podnosisz głowę i ze łzami w oczach szepczesz, że wszystko się ułoży.

` . I żyli długo i szczęśliwie, dopóki księżniczka z sąsiedniego zamku nie założyła ładniejszej sukienki .

` . Bądź sobą, a nie tanią, pospolitą, wyuzdaną wersją szmaty, bo tych egzemplarzy są miliony na półkach.

` . Chciałbym, żeby wszystko zatrzymało się właśnie teraz i już nigdy, przenigdy się nie zmieniło. Tak jak zdjęcie, które nosi się w portfelu.

` . Źle mi się śpi bez jego dobranoc. Strasznie źle. Właściwie nie śpi mi się w ogóle.

` . Najpierw pokochaj siebie. Potem dopiero pozwól, by pokochali cię inni. W tej właśnie kolejności, nie innej.

` . Wierzę w uczucia, nie w słowa.

` . Bycie singlem nie znaczy, że jesteś słaby, to znaczy, że jesteś wystarczająco silny, aby czekać na to, na co zasługujesz.

` . W dziedzinie naiwna idiotka jestem najlepsza, zawsze wygrywam.

` . Piosenki i zapachy przenoszą człowieka w czasie bardziej niż cokolwiek innego. To zadziwiające, ile można sobie przypomnieć dzięki kilku dźwiękom albo odrobinie zapachu unoszącego się w pokoju.

` . Na sen i zauroczenie najlepsze jest przebudzenie.

` . Zauroczenie jak na złość przemienia się w obsesyjną iluzję szczęścia niż w miłość.

` . Zauroczenie jest jak bańka mydlana szybko się powiększa a jeszcze szybciej zanika.

` . Poczęstuj się mną , tylko nie nakrusz .

` . Nie sztuką jest uśmiechać się bez powodu. Sztuką jest uśmiechać się, gdy masz ochotę zapaść się pod ziemię.

` . Nie zliczysz, ile razy mówiłaś, że jest okej, a tak naprawdę rozpierdalało cię od środka. Nie zliczysz, ile razy uśmiechnęłaś się, chociaż miałaś ochotę płakać jak dziecko. Nie zliczysz, ile razy oszukiwałaś samą siebie, że on cię kocha. Nie zliczysz, ile razy spierdoliłaś coś, na czym ci cholernie zależało. Nie zliczysz, ile razy miałaś ochotę umrzeć, zapaść się pod ziemię, po prostu zniknąć. Nie zliczysz, ile razy tak bardzo pragnęłaś być szczęśliwa, a za każdym razem znowu coś stawało ci na drodze. Pewnych rzeczy nie da się policzyć, bo niektóre błędy popełniamy zbyt często.

` . Są takie piosenki przy których zatykasz uszy i zdjęcia dla których zamykasz oczy. Są też zapachy, których wolisz nie pamiętać oraz usta, dla których zrezygnowałabyś ze świata.

` . Kobiece "nic" ma przynajmniej siedem znaczeń: "Mogłeś nie oglądać się za tą suką."; "Mogłeś nie rozmawiać z tamtą dziwką."; "Mogłeś pokazać jak ci zależy."; "Mogłeś być ze mną szczery."; "Nie chce mi się tego tłumaczyć."; "Mam okres, odpierdol się."; "Nie powiem ci, bo nie chcę, żebyś wyśmiał mi się w twarz".

` . Brakuje mi osób, z którymi kiedyś tak wiele mnie łączyło.

` . I uwierz są sytuacje, gdy myślisz na poważnie, że życie jest piękne.

` . Ludzie o identycznym charakterze odpychają się jak magnesy. Dopiero gdy jedno odwróci się dupą od drugiego zaczyna się przyciąganie.

` . Kiedyś przychodzi taki moment, że życie przestaje Nam być potrzebne. Nie dostrzegamy już tego piękna, co kiedyś. Nie ma przy Nas już tych samych osób. Świat wydaje się być bez celu i pozbawiony najmniejszego sensu istnienia. Każde miejsce staje się puste, bliscy ludzie zmienili się. A My? Zrozumieliśmy, że przeszłość nigdy nie wraca, a świat nie pięknieje.

` . Przychodzą takie momenty, że żaden wulgaryzm nie jest w stanie wyrazić tego co czujemy .

` . Kobieta jest Twoja, kiedy nie wstydzi się przy Tobie rozebrać. Mężczyzna jest Twój, kiedy nie wstydzi się przy Tobie płakać.

` . Pierwsza miłość często się powtarza. Często ma ogromne znaczenie w przyszłości.

` . Kochać człowieka to przystać na to, że będziemy się z nim starzeć.

` . Jeśli się kogoś kocha to się go nie zostawia, tylko dlatego że przytrafiły się gorsze dni.

` . Jeżeli kiedykolwiek kogoś kochałaś, ta osoba już nigdy nie będzie ci obojętna.

` . Czasem życie bywa okropnie ironiczne. Podsuwa nam pod nos to, czego pragniemy, a jednocześnie nie pozwala nam tego wziąć.

` . Czuję się jak przywiązana do krzesła narkomanka na głodzie, przed którą położono woreczek z heroiną.

środa, 28 sierpnia 2013

Opowiadanie. Rozdział 6.

"Żyj tak pięknie, jak tylko potrafisz, żeby na końcu móc umrzeć"
Karolina zauważyła, że strasznie zaczytała się w blogu Edyty. Minęły 2,5h, a ona przeczytała już 3/4 postów. Ta dziewczyna od bloga zaintrygowała i bardzo zaskoczyła nastolatkę. Przeżyła DOKŁADNIE TO SAMO co Karolina. Tyle, że ta dziewczyna ostatecznie zmieniła tryb życia... Konkretniej - została lesbijką! Karoli nie pociągały dziewczyny, nawet jej się nie podobały, a więc nie byłaby w stanie żadnej pokochać. Ale blog był ciekawy, a co najlepsze był pisany obecnie, więc Karolina mogła go czytać na bieżąco. Obiecała sobie, że wieczorem doczyta resztę zaległych postów, a później już będzie regularnie go obserwować. Uśmiechnęła się w duchu. Ktoś mógłby ją zrozumieć. Ktoś przeżył to co ona. Ktoś nieznajomy, komu mogłaby się bez skrupułów wyżalić, ponieważ i tak jej nie znał! Postanowiła, że napisze do tej dziewczyny. Otworzyła skrzynkę pocztową i pokrótce opisała swoją sytuacje, a na końcu zadała pytanie jak tamta poradziła sobie z tą sytuacją i co jej pomogło odżyć. Wcisnęła "wyślij". Zastanawiała się czy odpisze. Ostatecznie nie ma nic do stracenia, bo i tak nie zna tej dziewczyny. Poszła na obiad, ale nic nie jadła. Mama nałożyła sobie na talerz, a Karolina tylko siedziała, patrzyła i rozmawiała z mamą. Poszła na górę i znowu "pożywiła się" płatkami kosmetycznymi z sokiem. Postanowiła, że założy bloga. Ale nie będzie to taki zwykły blog z opisami jej przeżyć, tylko będzie zawierał same obrazki oddające jej uczucia. Stwierdziła, że najlepszym pomysłem będzie TUMBLR. Zarejestrowała, wszystko ogarnęła, a chwilę później już wstawiała obrazki na nowego bloga. Głównie były to zakochane, trzymające się za ręce, przytulające lub całujące pary. Tak... Brakowało jej bliskości. Postanowiła w miedzy czasie wejść na facebooka i zobaczyć co nowego dzieje się w NORMALNYM życiu innych NORMALNYCH ludzi z NORMALNYMI problemami. Tu ktoś dodał nowe zdjęcie, tu ktoś coś skomentował, kolejna osoba dodała posta o pogodzie za oknem, ktoś wszedł w związek... Taaak. Wszyscy na wiosnę wchodzili w związki, a ona została sama. Robiło jej się cholernie przykro, gdy widziała te wszystkie zdjęcia zakochanych par, ale jednocześnie odczuwała szczęście. Bo może jeszcze przeżyć coś takiego. Skoro ten gnojek ją zostawił, to może wcale nie był jej pisany? Może właśnie tak miało się stać? Może miał zrobić miejsce dla kogoś innego, nowego? Kogoś, kto będzie się o nią troszczył, dla kogo ona będzie całym światem. Z jej oczu znowu ciekł potok łez. Nie, to nie możliwe. Ona już nikogo tak nie pokocha. On był dla niej wszystkim. Był jej światem, jej tlenem, jej sercem. Ale on odszedł. Jego już nie ma. Płacząc, łapczywie łapała powietrze. I prawie się udusiła, lecz w porę zorientowała się, że oddycha się powietrzem. Nie nim. Nie jego oddechem. Nie jego zapachem. Czystym powietrzem. W 78% azotem, w 21% tlenem i na pewno nie w 100% nim. Znowu poszła szybkim krokiem do łazienki, porwała pierwszą z brzegu żyletkę i poszła z nią do swojego pokoju. Włączyła jakąś piosenkę, odłożyła laptop na biurko, położyła się na łóżko i znowu zaczęła równo nacinać skórę. To była teraz jej jedyna ulga - zakrwawiona żyletka w drżącej dłoni. Gdy znowu zaczęła sobie przypominać sobie ich wspólne chwile chciała umrzeć. Śmierć była dla niej jedynym rozwiązaniem w tej sytuacji. Teraz czekała tylko z niecierpliwością na e-mail z odpowiedzią od Edyty. Może miała dla niej jakąś złotą radę. Może mogłaby w końcu z kimś na spokojnie porozmawiać o tej sytuacji, a on by ją zrozumiał. Edyta teraz wydawała się jedyną osobą, której Karolina mogła i chciała się wyżalić. Czuła, że robi jej się słabo więc zabandażowała ręce, naciągnęła na nie długi rękaw bluzy i skulona poszła spać. A raczej próbowała spać, bo sen długo nie nadchodził. Ostatecznie całą noc przeleżała z zaciśniętymi powiekami, wspominając Michała i cicho łkając. Zasnęła dopiero nad ranem, wyczerpana po nieprzespanej nocy.

* * *

Przepraszam, że tak długo nie było rozdziału, no ale są wakacje i chce z nich jak najwięcej skorzystać. A raczej były, bo teraz już ostatni tydzień i jedyne co mogę zrobić to leżeć w łóżku i nabazgrać tutaj coś od czasu do czasu, bo jestem chora. : / Taaak. Pięknie sie urządziłam na koniec wakacji. No, ale cóż. Tak już czasem bywa. W sumie to mi nie zaszkodzi, bo przynajmniej odeśpię całe wakacje :D Może jutro wrzucę kilka opisów chyba, że wydarzy się jakiś cud i najdzie mnie wena to dopiszę 7my rozdział  ; ) A tymczasem do zobaczenia i dziękuje za wszystkie komentarze <3 : )

czwartek, 18 lipca 2013

Tego aktualnie słucham.

Dodałam wam kilka piosenek, których aktualnie słucham i je uwielbiam. (tak, niektóre są z Sali Samobójców). Posłuchajcie tego ze mną <3

Opowiadanie. Rozdział 5.

"Żyj tak pięknie jak tylko potrafisz, żeby na końcu móc umrzeć"
Karolina obudziła się ze strasznym bólem głowy. W nocy śnił jej się Michał. Obściskiwał się z tamtą dziewczyną i wyzywał Karolinę od grubasek. Płakała przez sen. Wiedziała o tym, ponieważ poduszka jeszcze była mokra od łez. Znowu poszła po talerzyk do kuchni i napoczęty sok. Znowu "pożywiła się" płatkami kosmetycznymi i postanowiła wyjść na spacer. Na zewnątrz mocno świeciło słońce. Dopiero teraz zdała sobie sprawę, że już za tydzień zaczną się wakacje. Taaak... Za tydzień WCALE nie będzie musiała go oglądać. Nie będzie widziała ani jego, ani jego dziewczyny. Z drugiej jednak strony ogarnął ją strach... Nie zobaczyć jego? Nie spojrzeć głęboko w jego niebieskie oczy? Nie widzieć jego zwalającego z nóg uśmiechu? Włączyła swoje MP3, a ze słuchawek poleciała jej ulubiona piosenka "Sobota - Toksyczna miłość (wersja jej)". Dziewczyna bezcelowo biegła nucąc refren piosenki :
"[...] Bóg ukrył piekło w samym środku jej serca,
Ból chorób, strach o niego jeszcze to podkręcał.
Nie chciała od niego nic, prócz bycia przy nim,

Ten naćpany kretyn nigdy tego nie rozkminił. [...]"Taaak... To idealnie opisywało jej położenie... Gdy biegła znowu widziała tego chłopaka. Siedział na krawężniku i dokręcał tracki w deskorolce. Postanowiła, że do niego zagada.
- Cześć. Jesteś tutaj nowy? - zagadnęła.
- Siemanko. A no tak. Wprowadziliśmy się niedawno.
- Wogóle to Karolina jestem. Mieszkam kilka domów dalej.
- Jestem Nikodem. - chłopak posłał jej zabójczy uśmiech. Dziewczyna była nawet w stanie go odwzajemnić bez najmniejszych problemów.
- Obstawiam, że jesteś mniej więcej w moim wieku, więc spytam : gdzie wybierasz się do szkoły średniej?
- Hah. No to dobrze obstawiasz. - brunet po raz kolejny pokazał swoje uzębienie w pięknym uśmiechu.- Wybieram się do pobliskiego LO do klasy humanistycznej. A ty?
- Naprawde? Ja też. - Karolina była szczerze zdziwiona.
- Może trafimy razem do klasy. - Nikodem tym razem puścił jej oczko.
- Może... - Karolina w odpowiedzi posłała mu tajemniczy uśmiech.
- Sorry, ale trochę się śpieszę. Na pewno jeszcze pogadamy. Siemka. - chłopak wstał, uśmiechnął się i odjechał.
- Taaak. Siemanko. - Karolina nie zdawała sobie sprawy aż do teraz, że może najzwyczajniej przeszkadza chłopakowi. Gdy ten odjechał pobiegła dalej przed siebie. Chciała zrzucić z siebie smutki poprzez bieganie, ale na MP3 miała same dołujące piosenki, więc humor wcale jej się nie poprawił. Dobiegła do domu i poszła wziąć prysznic. Było bardzo ciepło i duszno. Zero wiatru. Pewnie przez to dziewczyna tak się spociła, mimo że biegała krótko. Biorąc prysznic włączyła muzykę z telefonu i podłączyła do niego głośniczek. Znowu nic. Na telefonie również wszystkie piosenki ją dobijały. Ciągle myślała o Michale. Kochała go. Cholernie. Ale jednocześnie go nienawidziła. Jak to było możliwe? Nigdy nie wiedziała, że miłość i nienawiść do jednej osoby mogą iść w parze. Ale jednak... Kochała go całą sobą, nie znosiła tych pustych chwil bez niego, ale jednocześnie nienawidziła go za to co jej zrobił... Udawał miłość, by później powiedzieć jej, że był z nią tylko dla seksu. Czuła się upokorzona. Nie zrobiła z nim tego, ale mimo to czuła się z tym źle. Bo ufała osobie, która chciała ją tylko wykorzystać. Czuła się wykorzystana, lecz nie seksualnie, a emocjonalnie. Wykorzystał jej miłość, naiwność, ufność, żeby zostawić ją dla zwykłej, pustej lalki. Gdy wyszła spod prysznica, dokładnie wytarła się ręcznikiem i ubrała. Postanowiła, że poczyta coś. Lecz niestety w domu nie miała żadnej książki o tematyce, która by ją interesowała. Wzięła laptopa i wpisała w google "miłość". Wcisnęła enter. Wyskoczyły jej miliony stron. Poszukała odpowiednich z blogami i otwarła kilka w nowych kartach. Pierwszy był jakiejś 11-latki. Zamknęła. To jeszcze dziecko... Co ona może wiedzieć o miłości? Następny był blogiem dorosłej kobiety. W jej profilu przeczytała, że zostawił ją mąż i w blogu zawiera wpisy z tamtego okresu. Zamknęła.To też nie dla niej. Ona nie była w związku małżeńskim i jeszcze nie jest na tyle dojrzała psychicznie, żeby interesowały ją takie blogi. Ta kobieta przeżyła może coś podobnego do Karoliny, ale na bardziej dorosły i dojrzały sposób. To nie była zwykła nastoletnia miłość, lecz poważny związek małżeński. Otwarła ostatnią kartę. W profilu wyczytała, że prowadzi go 17-latka i opiera go na swoich przeżyciach. To ją zaintrygowało. Może ktoś przeżywa to co ona? Warto przeczytać. Karolina wygodnie ułożyła się na łóżku i zaczęła czytać bloga 17-latki Edyty.

* * *

Nooo. I mamy 5 rozdział xD W następnym może pokminie coś nad rozwinięciem wątku nowego sąsiada i przeczytanego bloga, ale teraz serio nie miałam siły... Ostatnio mam ciągle denny humor i nie mam ochoty pisać opowiadania... Może jak coś sie poprawi to napisze ten kolejny rozdział. Mam nadzieje, że stanie się to w miare szybko, bo odkryłam, że jednak mam dla kogo pisać ; )) Dziękuje za wszystkie miłe słowa i motywacje do pisania. No to do następnego wpisu : *

poniedziałek, 1 lipca 2013

Samotność, która o nic nie prosi i niczego nie obiecuje.

` . Nigdy nie mów komuś, kto przeżywa głęboki ból: ”wiem, co czujesz”. Nie wiesz.

` . Wiem jak trudno jest uwierzyć kiedy wszystko traci sens.

` . Wiesz dlaczego mam swój świat? Bo ten co jest wcale mi się nie podoba.

` . Człowiek w życiu musi walczyć nie tylko ze światem, ale również i z samym sobą…

` . Jest taki dzień, że po prostu, w pewnym momencie musisz się kurwa rozpłakać.

` . Najgorsze jest jak w jednym momencie wali się wszystko to co dawało ci chęć do życia…

` . Stoisz przede mną i krzyczysz mi w twarz, że kochasz. Szkoda tylko, że nie wiesz którą z nas.

` . Gdybyś teraz przyszedł i powiedział, że kochasz, miałabym dylemat : dać ci w ryj czy pocałować.

` . Lepiej udawać szczęśliwą, niż tłumaczyć każdemu co mi jest…

` . Prostytutka to zawód a dziwka to charakter.

` . Trzeba umieć kochać życie, nawet jak to życie nie kocha nas.

`. Nie czekaj, aż napisze. Może On wcale nie myśli o Tobie w taki sam sposób, jak Ty o Nim. Pewnie wyszedł teraz z kumplami i wróci późną nocą, a Ty nie jesteś Jego pierwszą myślą w żadnej minucie. Nie wspomina chwil z Tobą spędzonych, nie czyta dziesięć razy tych samych wiadomości, bo pewnie już dawno je usunął. Myśli o Tobie, jak o każdej innej dziewczynie minionej przed chwilą na ulicy. Co z tego, że wymieniliście parę uśmiechów, kilka słów i masę spojrzeń. Tylko dla Ciebie czas poświęcony dla Niego, znaczył dużo. To Ty starałaś się być tam, gdzie On powinien pojawić się w danej chwili. Ubiegałaś się o spotkanie z Nim, o krótką niezobowiązującą rozmowę. Ubzdurałaś sobie to wszystko. Chciałaś by Cię pokochał, byś była dla Niego wszystkim. Pragnęłaś być Jego całym światem, a On nawet nie starał się być w Twoim świecie.

` . Mówią ''Bądź sobą!'', a każą brać przykład z innych.

` . Najgorzej, gdy ktoś jest dla Ciebie wszystkim, a Ty dla niego nikim.

` . Jeśli chcesz o czymś zapomnieć, oznacza to ze nie możesz przestać o tym myśleć…

` . No cóż, życie jest życiem.

` . Bóg ukrył piekło w samym środku jej serca. Ból chorób, strach o niego jeszcze to podkręcał. Nie chciała nic prócz bycia przy nim. Ten naćpany kretyn nigdy tego nie rozkminił.

` . Czy mogę chociaż wiedzieć, kiedy znów dostane kopa w dupę od życia?

` . Odważni nie żyją wiecznie, ostrożni nie żyją wcale...

` . Miłość cier­pli­wa jest, łas­ka­wa jest. Miłość nie zaz­drości, nie szu­ka pok­lasku, nie uno­si się pychą; nie jest bez­wstyd­na, nie szu­ka swe­go, nie uno­si się gniewem, nie pa­mięta złego; nie cie­szy się z nies­pra­wied­li­wości, lecz współwe­seli się z prawdą.

` . Ktoś: Musisz się więcej uśmiechać.
Ja: Musisz się odpierdolić.

` . Jeśli komuś nie podoba się to kim jestem, to ma problem i musi się z tym pogodzić, bo ja nie kiwnę palcem by coś ze sobą zrobić!

` . Nie ty za mnie umrzesz wiec nie mów mi jak mam żyć.

* * *

Dziękuje za ciepłe słowa Kukardce i naprawdę cieszę się, że ktoś to czyta ^.^ W najbliższym czasie kolejny rozdział ; ))

wtorek, 11 czerwca 2013

Nie ma tego dobrego, co by się zjebać nie mogło! : )

PRZEPRASZAM ZA TO, ŻE MNIE TAK DŁUGO NIE BYŁO ! ! ! No, ale niestety... Kara... Ale teraz wracam i nadrabiam. Bądź co bądź nie mam nowej części opowiadania, bo nawet nie wiem czy ktoś to czyta, ale mam opisyyy <3 I jeszcze raz was przepraszam .

* * *

` . Dopóki sama ze sobą nie będę szczęśliwa, nie będę umiała dać szczęścia komuś innemu.

` . Jestem typem dziewczyny, która dusi wszystko w sobie, ale nie prosi o pomoc, bo liczy na to, że oczy powiedzą wszystko.

` . Ostatnio to czuję, że ja nic nie czuję .

` . Czasem to nawet trudno mi zrozumieć samą siebie .

` . Powiedziałam ”nie” marzeniom i teraz dostaje kurwa za swoje.

` . Gdzie kończy się szczerość, tam się na pewno zaczyna samotność.

` . Często się zdarza, że dopiero przyszłość pokazuje nam, ile coś było warte.

` . Są sytuacje, które cholernie bolą, ale mimo wszystko musimy się do nich dopasować, spróbować żyć.

` . Pamiętaj, że czasem też trzeba kierować się rozumem. Serce częściej zawodzi.

` . Najtrudniej być piękną dla siebie.

` . Są problemy, dla których najlepszym rozwiązaniem jest pierdolnięcie nimi o ścianę.

` . Moim jedynym marzeniem jest to by już nigdy więcej nie było tak jak jest teraz.

` . Są takie momenty w życiu, w których lepiej być najebanym.

` . Tylko spokojnie, powoli, żeby niczego nie spierdolić.

` . Najbardziej boli, kiedy kłócisz się z kimś, na kim ci naprawdę zależy.

` . Ciężko mi żyć pod jednym dachem z samą sobą.

` . Nie mów, że mnie lubisz. lubić możesz status na facebooku.

` . Na początku był chaos, a później to już w ogóle rozpierdol.

` . Chciała, żeby wszyscy ją zaakceptowali, zrozumieli i pokochali. Problem polegał na tym, że chciała być jednocześnie sobą.

` . Człowiek po prostu zbyt często jest ślepy. Myśli, że kiedy otworzy oczy, już wszystko widzi, a tak naprawdę, żeby cokolwiek zobaczyć, musi je zamknąć i wsłuchać się w bicie serca. Ono najbanalniejszym brzmieniem odpowie na najtrudniejsze pytania.

` . Najprostszym sposobem stracenia czegoś jest ogromna chęć posiadania.

` . A jak umrę, to kurwa żadna twoja noc nie będzie spokojna.

piątek, 24 maja 2013

Jeśli ma się dla kogo wstawać kocha się nawet poniedziałek. No i teraz rozumiem dlaczego ich nienawidzę.

` . Będziesz próbował zapomnieć, szukał sobie zajęć by nie myśleć, ale przejdziesz koło ławki na której siedzieliście razem i wszystko wróci.

` . Wspomnienie pierwszej miłości zawsze będzie chociaż małą cząstką Twojego życia, o której będziesz pamiętał niezależnie czy tego chcesz, czy nie... Więc nie mów mi, że mam o Tobie całkowicie zapomnieć.

` . Kiedy patrzę w Twoje oczy wiem, że nie chcę już niczego szukać, że nie chcę nigdzie iść, chcę mieć Cię tutaj dziś.

` . I powiedział, że następną kobietą, którą będzie tak kochał, będzie nasza córeczka.

` . Przywitał mnie inaczej... Już wtedy wiedziałam, że coś jest nie tak.

` . Bo nigdy nie myślisz, że ostatni raz jest ostatnim razem. Myślisz, że będzie więcej. Myślisz, że masz wieczność, ale nie masz.

` . Może nadszedł już czas by pogodzić się z faktem, że nawzajem robimy sobie w głowie niepotrzebny burdel i po prostu się pożegnać?

` . Czasem mam wrażenie, że niektórzy ludzie wiążą się ze sobą tylko dlatego, że fajnie jest zmienić status na Facebooku

` . Była ideałem – mógłbym się zakochać, ale częściej niż inne latała na prochach.

` . Każdy z nas był zakochany w kimś kto nie zasługiwał na to uczucie.

` . Kiedy po raz czterdziesty sprawdziłam czy nie napisałeś stało się oczywiste, że coś jest nie tak z telefonem.

` . W tym wszystkim jedna myśl, że jesteś Ty.

` . Bała się, każdego najmniejszego gestu, bo wiedziała, że dla niego nie będzie to znaczyć nic, a dla niej będzie znaczyło wszystko.

` . I szczerze mówiąc to nigdy nie spodziewałam się, że wszystko to, czego szukam, zostało ukryte właśnie w Tobie.

` . - Zapomnisz mnie?
    - Prędzej zapomnę jak się oddycha.

` . Łzy to nie wstyd, to oznaka, że cholernie Ci na czymś zależy.

` . Kocham to, jak w środku naszego pocałunku, czuję jak się uśmiechasz

` . Uzależniasz, wiesz ?

` . Kochanie, mam prośbę… Przekaż swojej lasce, że jak jeszcze raz zareaguje śmiechem na mój widok, to jej tak wyjebie, że pomyli wakacje z feriami zimowymi… I się skończy NARODOWY DZIEŃ OCHRONY KUREWSTWA.

` . Może widzę Cię już ostatni raz. Chodźmy stąd. Nie chcę wiedzieć, że jutro może Cię zabraknąć.

` . Miłość nie daje człowiekowi wyboru – przewraca wszystko do góry nogami.

` . I choć tyle razy mnie skrzywdziłeś i tyle razy się na tobie zawiodłam…Mimo że tak bardzo jestem dla ciebie obojętna to nadal Cię kocham, nie wiem dlaczego? Nawet nie jesteś wart kogoś takiego jak ja.

` . Uczucia są częścią świata, którego nie znam, świata, w którym nie istnieje ani czas, ani przestrzeń, ani granice.

` . Przepraszam, że nie jestem doskonała, że nie noszę metrowych szpilek, że jestem poddana nałogom i nie jestem dla Ciebie zbyt dobra.

` . Bezwstydnie całować Cię na środku ulicy. A niech się patrzą niech wiedzą jaka jestem szczęśliwa przy Tobie.

` . Potrafiła byś być z facetem, wiedząc, że jeśli jego była kiwnie nawet palcem, on wróci do niej?

` . Gdyby nie ta moja cała pieprzona teoria na temat miłości, byłbyś dla mnie kurewsko ważny

` . Tęsknisz za nim jednocześnie wiedząc że nie powinnaś.

` . Być przy nim, tak po prostu i nic więcej.

` . Marzyć - to nic innego jak oszukiwać siebie...

` . Nie mam ADHD, ani nie jestem psychopatką. Ja po prostu korzystam z życia, jak najlepiej mogę.

` . Wiesz, czasem bywa tak, że nie wiesz co ze sobą zrobić. A moim marzeniem jest nabita lufa, butelka żywca i dobre towarzystwo.

` . Jeśli możesz żyć wiecznie, to musisz wiedzieć po co żyjesz.

` . Nawet nie wiesz jak cholernie boli uczucie kiedy palisz trzeci papieros po papierosie a z oczu lecą Ci łzy których nie umiesz powstrzymać.

` . Jeżeli nie doznasz cierpienia, nigdy nie przekonasz się czym jest prawdziwe szczęście.

` . Najbardziej zbyteczna rzecz w nieszczęściu to łzy.

` . Przychodzą takie momenty, kiedy nawet żaden wulgaryzm nie jest w stanie ich ująć.

` . Dobrze wiem, że słyszysz mój krzyk, kiedy mijamy się milcząc.

niedziela, 19 maja 2013

Opowiadanie. Rozdział 4.

"Żyj tak pięknie jak tylko potrafisz, żeby na końcu móc umrzeć"
Obudziła się z bólem rąk. Bolała też ją głowa i serce. Była sobota, więc nie musiała iść do szkoły. Poszła zrobić sobie śniadanie.  Jak zwykle płatki z mlekiem. Poszła je zjeść do siebie do pokoju i włączyła laptopa. Chciała tylko sprawdzić facebook i chat, i zejść, ale ktoś do niej napisał.
fucking_awesome : Hej... Jak się czujesz ?
Napisał ON. Michał do niej napisał. Martwił się o jej stan. Czemu ? Po co ? Na jaką cholerę dawał jej o sobie znać ? Po co jej o sobie przypominał ?! Nie chciała mu odpowiedzieć, ale już było za późno. Kliknęła w okienko, co oznaczało, że wyświetliła jego pytanie. Postanowiła rozegrać to ostro i szybko.
little_things : Po co piszesz ? Czego ode mnie chcesz ?
fucking_awesome : Martwię się o ciebie. W szkole wyglądałaś marnie. Coś się stało ?
Idiota... Zerwał z nią w ich rocznice, a on pyta czy coś się stało ?!
little_things : Zerwałeś ze mną i jeszcze pytasz co się stało ? Marnie wyglądałam... No raczej nie będę wyglądać zajebiście po tym, jak zostawił mnie ktoś, kogo kocham ! Zresztą... Co cię to obchodzi...
fucking_awesome : Dobrze wiesz, że to nie było specjalnie... Zakochałem się. Nic na to nie poradzę. Ale to nie zmienia faktu, że jesteś dla mnie nadal ważna. Chcę, żebyś my zostali przyjaciółmi...
little_things : Przyjaciółmi ?!?! Ty się słyszysz ?! To brzmi jakbyś powiedział "Twój kot zdechł, ale możesz go zatrzymać" -,- Nie, dzięki. Nie potrzebuje twojej litości. Mam przyjaciół. Nie jesteś mi potrzebny.
fucking_awesome : Kochasz mnie, a nie chcesz, żebym był twoim przyjacielem ? To jest sprzeczne samo w sobie.
little_things : Tak ! Wiesz jak wygląda przyjaźń z byłym, którego nadal kochasz ?! Nie chce się ładować w coś takiego. Nie jestem na to gotowa !
fucking_awesome : Jak tam sobie chcesz... Ale potem nie przychodź mi z płaczem, że chcesz być moją przyjaciółką, bo ci sie nagle coś odwidziało ; p
little_thing : SPIERDALAJ ! Nie potrzebuje twojej łaski !
Karolina była już ostro wkurzona. Jak on mógł pisać takie rzeczy po tym co razem przeszli ? Tamta dziewczyna go naprawdę zmieniła. Nie był już tym Michałem w którym się zakochała.
fucking_awesome : I dobrze ! I tak byłem z tobą, tylko po to, żeby cie przelecieć ! Myślisz, że byłbym z kimś takim jak ty z miłości ?! Jesteś strasznie dziecinna, ale myślałem, że jak z tobą będę to się zmieni. Ale nic z tego. Jesteś głupią gówniarą. Zostaniesz dziewicą do końca życia Xdd hahahahahaha xdd nikt by nie chciał takiego grubasa ! Xdd
Karola nie wytrzymała. Zatrzasnęła laptopa i pobiegła do łazienki. Wyjęła żyletki. Przed oczami ciągle miała słowa Michała "nikt by nie chciał takiego grubasa", "jesteś głupią gówniarą"... Miał rację. Nikt by nie chciał takiej grubaski jak ona. Chciała podciąć sobie żyły, ale za bardzo się bała. Więc tylko kolejny raz się pocięła. Ludzie mają racje. Samobójstwo wiąże się z odwagą. A ona nie ma odwagi. Nie ma nic. Żadnego uczucia. Bolały ją nadgarstki, głowa, płuca, serce, dusza, umysł. Bolało ją życie. Bolała ją rzeczywistość. Leżała na zimnej posadzce łazienki, a z nadgarstków kapała krew. Postanowiła, że będzie się odchudzać. Tak. Od dzisiaj. Od zaraz. Od teraz. Powycierała łazienkę z krwi i poszła do pokoju. Ubrała bluzkę z długim rękawkiem i spodnie. Postanowiła, że zastosuje dietę cud modelek. One w ten sposób szybko zrzucały na wadze, więc i ona tak może. Wzięła kieszonkowe i poszła do sklepu. Kupiła dwa soki pomarańczowe i 3 opakowania płatków kosmetycznych po 200 sztuk. Przyszła do domu i wzięła talerzyk z kuchni. Nalała na niego troszkę soku i namoczyła w nim płatki kosmetyczne. Namoczone płatki zaczęła jeść. Nie smakowały jej, ale to się nie liczyło. Ważny był efekt. Schowała płatki, napoczęty sok włożyła do lodówki, a zamknięty schowała w szafce. Od teraz nie będzie nic jadła oprócz tych płatków i picia płynów. Potem poszła spać. Nie miała nic do zrobienia, a mamy i tak jak zwykle nie było w domu. Obudziła się przed 21. Mama pytała o kilka nieistotnych rzeczy, a potem sama poszła spać. Było jeszcze jasno, więc postanowiła pobiegać. To zawsze będzie dla niej lepszy niż bezczynność. Wyszła z domu w ulubionym dresie i pobiegła przed siebie. Po drodze spotkała kilka sąsiadów, a na nowej działce, na której niedawno postawiono dom, podbijał piłkę wysoki brunet. Widocznie był nowy. Ale zaintrygował Karolinę. Szczególnie kiedy piłka mu upadła, a podnosząc ją posłał w stronę Karoli niesamowicie piękny uśmiech. Z trudem, lecz go odwzajemniła. Chciała, żeby wyszedł lepiej, ale nie umiała się zdobyć na taki wyczyn. Pobiegła dalej do domu. W domu wzięła prysznic, sprawdziła facebook i poszła spać.
* * *
Nie wiem czy wogóle ktoś spoza grona moich znajomych czyta te bzdury, no ale powiedzmy, że i tak pisze to dla siebie. Jeśli chcecie to to skomentujcie. Nie obrażę się, a na pewno zmotywuje mnie to do dalszego pisania ; )) Powiem tylko tyle, że ten chłopak nie zostanie jej obojętny. Ale wszystko w swoim czasie ; ))

poniedziałek, 13 maja 2013

Jeśli nie potrafisz mnie znieść, gdy jestem najgorsza, to nie zasługujesz na mnie, gdy jestem najlepsza

` Gdy ona zapomniała, On zrozumiał ile dla niej znaczył.

` Jeśli nie Ty jesteś tym jedynym to, dlaczego moje serce przyspiesza, kiedy przechodzisz obok. Skoro nie jesteśmy sobie pisani, to, dlaczego ciągle mam Cię przed oczami? Jeśli Bóg nie zesłał Cię po to, abyś był przy mnie, to, dlaczego do cholery ciągle mam nadzieję, że przyjdzie taki dzień, kiedy obudzisz się rano i uświadomisz sobie jak bardzo Ci mnie brakuje?

` Założyła się z koleżankami o rozkochanie w sobie pewnego chłopaka. Myślała, że to niemożliwe, żeby mogła się zakochać w takim kimś jak on, bo przecież nie jest w jej typie. Zaczęli się spotykać. Na początku miała z niego zbite, ale potem było coraz gorzej. Nie był jej wcale taki obojętny, jak jej się wydawało. Zaczęła inaczej reagować na jego imię, stała się o niego zazdrosna, chciała się z nim częściej spotykać. Zaczęła głupio się czuć z tym, że jest wobec niego nie w porządku. Pewnego dnia postanowiła mu to wszystko wytłumaczyć, nie chciała już ściemniać, zakochała się. Zadzwoniła do niego, aby poprosić o jak najszybsze spotkanie, ale on nie chciał jej już słuchać. Dowiedział się o tym całym zakładzie, ale nie od niej. Powiedział, że naprawdę ją pokochał, a ona jest zwykłą suką, bez uczuć. Popłakała się. Nie chciał tłumaczeń. Zakończył z nią kontakt. Po tym zdarzeniu nigdy ze sobą już więcej nie rozmawiali, a ona go nadal kocha, i nie może wybaczyć sobie tego, jaka była głupia.

` A jak upadnę, to się podniosę. A jak się nie podniosę, to sobie kurwa poleżę. I chuj wam do tego. : *

` Któregoś dnia obudzisz się tęskniąc za mną. Zrozumiesz, ile dla ciebie znaczę. Lecz wtedy ja obudzę się tęskniąc za kimś, kto nie potrzebował aż tyle czasu aby to zrozumieć.

` A najszczęśliwszym dniem związanym z Tobą było to kiedy myślałam o "nas" i odkręcając nakrętkę z tymbarka zobaczyłam napis : "Jesteście sobie przeznaczeni". Uwierz mi, że cieszyłam się w tej chwili bardziej niż 5 minut temu, gdy dostałam piątkę z matmy.

` Cholerny ucisk w klatce piersiowej, smutne oczy, udawany uśmiech, powracające uczucie zagubienia i bezradności... Znasz to?

` Chłopak ma dwie twarze. Jedną dla kolegów, drugą dla dziewczyny.

` Byłeś kiedyś zakochany? Straszne prawda? Jesteś wtedy taki bezbronny. Otwierasz swoje serce a to znaczy, że ktoś może dostać się do jego samego środka i wszystko schrzanić. Budujesz w sobie mury, tworzysz cały pancerz mając nadzieję, że nikt nigdy cię nie zrani. Wtedy jedna głupia osoba, nie inna od wszystkich innych głupich osób wkracza w twoje głupie życie.. Oddajesz im kawałek siebie, choć o to nie prosili. Po prostu pewnego dnia zrobili coś głupiego, pocałowali cię albo zwyczajnie się do ciebie  uśmiechnęli. Od tego momentu twoje życie nie jest już tak naprawdę twoje. Miłość bierze zakładników. Dostaje się do samego środka. Wyżera cię od wewnątrz i zostawia samego płaczącego w ciemności. Proste zdanie jak ‚może powinniśmy być tylko przyjaciółmi’ zmienia się w szklany odłamek który przedziera się prosto do serca. Ból. Nie tylko w myślach, cierpisz nie tylko w głowie. to ból duszy, prawdziwy, paraliżujący rozdzierający cię od środka ból. Nienawidzę miłości.

` Czy kierujesz się sercem, czy rozumem... I tak nieustannie myślisz o tym frajerze.

` boli mnie rzeczywistość, boli mnie życie .

` Szczęśliwi Ci,którzy umarli by,nie Cierpieć tak jak ja cierpię.

`  Gdy będziesz miał na serio wyjebane, nie będziesz pisał wszystkim w około i rozgłaszał światu, że masz wyjebane. Czemu ? No bo będziesz miał wyjebane na to.

` Dlaczego wszystko zaczyna się pieprzyć gdy dochodzimy do wniosku, że jesteśmy szczęśliwi?

` Żałuję, że czasem nie mam wpływu na to co czuje.

`  Ten moment kiedy nie radzisz sobie już z własną psychiką i ciałem…

` Stała w deszczu wodząc oczami za tą ścieżką. Znienawidzoną drogą, którą odszedł. Stała tak przez dobre 10 minut. Ludzie patrzeli się jak na idiotkę. Pieprzeni, wścibscy idioci. Co oni mogą wiedzieć? Stała tak dalej. W końcu łzy pociekły jej po policzkach. Buty przemokły jej na wylot. Głowa zaczęła ją boleć, oczy spuchnęły. Nie mogła znieść myśli, że już go nie zobaczy. Nie mogła uwierzyć, że odszedł. i ciągle wmawiała sobie, że jeszcze wróci, że to nie koniec. Powtarzała tak sobie, choć wiedziała jak jest. Znała prawdę. On nie wróci. Zostawił ją.

` Nagle zdajesz sobie sprawę , że to już naprawdę koniec…

` Ja nie wiem czy jestem zła, czy szczęśliwa, czy mam na wszystko wyjebane, czy mi zależy i się przejmuje. Ja po prostu nie ogarniam co się ze mną dzieje.

` Hi. I hate breathing.

` To wszystko bez Ciebie straciło jakikolwiek sens. Dni są strasznie puste, a wieczory samotne. Małpa ani Słoń nie potrafią tego zmienić, a wypady ze znajomymi nie dają takiej satysfakcji jak kiedyś. Żaden uśmiech nie jest tak samo szczery, a każda łza daje coraz więcej bólu. I to nie prawda, że czas leczy rany.

` Kocham patrzeć na twój powalający uśmiech i piękne oczy. To jedyne rzeczy na widok których się uśmiecham.

` Zawsze kiedy Cię widzę nie potrafię przestać na Ciebie patrzeć.. A ty oczywiście musisz zrobić tą słodką minę i uśmiechać się do mnie tak jak zawsze kiedy prosiłeś abym się już na Ciebie nie gniewała. Czy coś w tym jest ? Nikt mi nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie... Ciebie nie będę pytała, moja chora duma mi na to nie pozwala.

sobota, 11 maja 2013

Opowiadanie. Rozdział 3.

"Żyj tak pięknie jak tylko potrafisz, żeby na końcu móc umrzeć"
Kiedy się obudziła, tarcza zegara wskazywała godzinę 8.06. Zaspała na pierwsze dwie lekcje. Ale na trzecią nie było jeszcze za późno. Powoli wstała z łóżka. Nie miała ochoty iść do szkoły. Zupełnie na nic nie miała ochoty. Chciała dalej leżeć w łóżku i wspominać słodkie chwile z Michałem. Ale niestety nadszedł ten dzień... Musi się z nim skonfrontować. Musi iść do szkoły i patrzeć na niego, jak klei się do innej. Z niechęcią wybrała jakieś ubrania z szafy i je na siebie włożyła. Nie poszła prostować włosów, tylko je uczesała i upięła w niedbałego koka. Wzięła torbę z książkami i poszła na przystanek. Autobus przyjechał i dotarła nim do szkoły. Gdy weszła do szkoły akurat zaczęła się przerwa. Usiadła na dziedzińcu przed szkołą i czekała na przyjaciółki, ponieważ wiedziała, że się tam zjawią. Przyszły po chwili.
- Hej Maleńka. - Edyta ucałowała Karolinę w policzek.
- No witam, witam. - Magda z uśmiechem powitała przyjaciółkę.
- Hej wam. - Karola zmusiła się do uśmiechu.
- Jak się trzymasz ? - spytała Edyta.
- Jakoś. Daje rade. Dzisiaj przynajmniej byłam w stanie wstać z łóżka i wyjść z domu. - odpowiedziała brunetka.
- Wiesz kim jest tamta dziewczyna ? - spytała delikatnie Magda.
- Wiem tylko tyle, że to jakaś blondynka z naszej szkoły. Nic więcej mi o niej nie wiadomo. Pewnie i tak jeszcze w tym tygodniu dowiem się co to za jedna.
- To Emila. Ta laska z równoległej klasy. - udzieliła odpowiedzi Magda.
- Achh... No tak... Ta wysoka, szczupła blondynka z wielkimi cycami. Mogłam się tego spodziewać...
- Nikt by się tego nie spodziewał Karolcia. Michał był w tobie zakochany po uszy, nie wiem co mu odwaliło. Tak nagle z dnia na dzień cię rzucił dla jakiejś pustej lali.
- Nie jest pustą lalą. Jest inteligentna. Chodzi do te (klasa technik ekonomista). - smutno odparła Karolina.
- Nie przejmuj się... Najwidoczniej nie był ciebie wart... - pocieszała przyjaciółkę Edyta.
- Tsaa... A może po prostu ja nie byłam warta jego ? Taka gruba, niska, brzydka... Taka NIEIDEALNA.
- Nie mów tak. Jesteś ładną dziewczyną i tylko głupiec by tego nie docenił. Poza tym ważniejsze jest wnętrze. A twoje jest piękne jak u anioła. - Magda również próbowała pocieszyć Karolinę.
Nagle z szkoły wyszedł ON. Trzymał za rękę Emilie i głośno się śmiał. W jego oczach dostrzegła błysk w oku. Ten który niegdyś pojawiał się tylko na jej widok. Karolina porywając torbę zerwała się z miejsca i szybkim krokiem pobiegła za szkołę. Usiadła pod murem i zapaliła papierosa. To dało jej minimalną ulgę. Zawsze gdy miała problemy paliła. Michałowi się to nie podobało, ale co jej tam. Teraz nie jest jego. Teraz może się zniszczyć, żeby on na nią patrzył i żałował co stracił. Kochała go, ale on tego nie docenił. Teraz on niech patrzy jak bardzo się starała, gdy była z nim. Wypaliła już połowę papierosa zanim znalazły ją przyjaciółki. Po policzkach ściekały jej łzy, mimo że nawet nie zdawała sobie z tego sprawy. Bolało ją to, że widziała go z inną. Nie radziła sobie z tym. Niby była na niego cholernie wściekła za to co jej zrobił, ale jednocześnie bolało ją to, ponieważ go kochała. Dziewczyny w milczeniu odpaliły papierosy i również dużo z nich ciągnęły, jak gdyby w pośpiechu.
- Nie dam rady iść do szkoły. Nie, kiedy co przerwę będę widziała jego. Zrywam się. Idziecie ze mną ?
- Ja idę. I tak najważniejsze lekcje za nami. - przytaknęła Magda. Edyta chwilę się wahała, ale również się zgodziła. Dziewczyny pojechały na dworzec. Karolina od zawsze wiedziała, że tam jest główne siedlisko ćpunów. Chciała kupić tylko trochę trawki dla siebie i dziewczyn, żeby zapomnieć o problemach. Podeszła do dilera i kupił grama marihuany. Pojechały autobusem do centrum, a stamtąd piechotą do parku. Usiadły w małej altance i paliły weed z lufki. Poprawił im się humor. Śmiały się i rozmawiały o głupstwach. Kiedy nadeszła godzina o której powinny kończyć lekcje, pojechały do swoich domów. Karolinie została resztka narkotyku, którą wypaliła w domu. Lecz niestety tym razem humor jej się nie poprawił. Wręcz przeciwnie - zmusiło ją to do jeszcze głębszych przemyśleń na temat Michała i Emilii. Dziewczyna nie wytrzymała. Poszła do łazienki i z szafki z lustrem wyciągnęła żyletki. Poszła do pokoju, zamknęła drzwi na klucz i usiadła na łóżku. Chwilę się wahała, ale kiedy przypomniała sobie obraz szczęśliwego Michała i Emilii, zdecydowanym ruchem wykonała pierwsze nacięcie. Nigdy nie rozumiała masochistów, aż do teraz. Zrozumiała, że ból fizyczni koi ból psychiczny. Skupiła się na ranie i krwi, która z niej wyciekała. Jeszcze kilka nacięć. Krew delikatnie sączyła się z każdej z nich, gdyż nacięcia nie były głębokie. Odłożyła żyletkę i z zakrwawionymi dłońmi położyła się spać. Nadeszła pierwsza spokojna noc. Pierwsza, kiedy nie płakała przez sen i nie miała snów związanych z błękitnookim blondynem. Pierwsza naprawdę spokojna noc.