Translate

środa, 28 sierpnia 2013

Opowiadanie. Rozdział 6.

"Żyj tak pięknie, jak tylko potrafisz, żeby na końcu móc umrzeć"
Karolina zauważyła, że strasznie zaczytała się w blogu Edyty. Minęły 2,5h, a ona przeczytała już 3/4 postów. Ta dziewczyna od bloga zaintrygowała i bardzo zaskoczyła nastolatkę. Przeżyła DOKŁADNIE TO SAMO co Karolina. Tyle, że ta dziewczyna ostatecznie zmieniła tryb życia... Konkretniej - została lesbijką! Karoli nie pociągały dziewczyny, nawet jej się nie podobały, a więc nie byłaby w stanie żadnej pokochać. Ale blog był ciekawy, a co najlepsze był pisany obecnie, więc Karolina mogła go czytać na bieżąco. Obiecała sobie, że wieczorem doczyta resztę zaległych postów, a później już będzie regularnie go obserwować. Uśmiechnęła się w duchu. Ktoś mógłby ją zrozumieć. Ktoś przeżył to co ona. Ktoś nieznajomy, komu mogłaby się bez skrupułów wyżalić, ponieważ i tak jej nie znał! Postanowiła, że napisze do tej dziewczyny. Otworzyła skrzynkę pocztową i pokrótce opisała swoją sytuacje, a na końcu zadała pytanie jak tamta poradziła sobie z tą sytuacją i co jej pomogło odżyć. Wcisnęła "wyślij". Zastanawiała się czy odpisze. Ostatecznie nie ma nic do stracenia, bo i tak nie zna tej dziewczyny. Poszła na obiad, ale nic nie jadła. Mama nałożyła sobie na talerz, a Karolina tylko siedziała, patrzyła i rozmawiała z mamą. Poszła na górę i znowu "pożywiła się" płatkami kosmetycznymi z sokiem. Postanowiła, że założy bloga. Ale nie będzie to taki zwykły blog z opisami jej przeżyć, tylko będzie zawierał same obrazki oddające jej uczucia. Stwierdziła, że najlepszym pomysłem będzie TUMBLR. Zarejestrowała, wszystko ogarnęła, a chwilę później już wstawiała obrazki na nowego bloga. Głównie były to zakochane, trzymające się za ręce, przytulające lub całujące pary. Tak... Brakowało jej bliskości. Postanowiła w miedzy czasie wejść na facebooka i zobaczyć co nowego dzieje się w NORMALNYM życiu innych NORMALNYCH ludzi z NORMALNYMI problemami. Tu ktoś dodał nowe zdjęcie, tu ktoś coś skomentował, kolejna osoba dodała posta o pogodzie za oknem, ktoś wszedł w związek... Taaak. Wszyscy na wiosnę wchodzili w związki, a ona została sama. Robiło jej się cholernie przykro, gdy widziała te wszystkie zdjęcia zakochanych par, ale jednocześnie odczuwała szczęście. Bo może jeszcze przeżyć coś takiego. Skoro ten gnojek ją zostawił, to może wcale nie był jej pisany? Może właśnie tak miało się stać? Może miał zrobić miejsce dla kogoś innego, nowego? Kogoś, kto będzie się o nią troszczył, dla kogo ona będzie całym światem. Z jej oczu znowu ciekł potok łez. Nie, to nie możliwe. Ona już nikogo tak nie pokocha. On był dla niej wszystkim. Był jej światem, jej tlenem, jej sercem. Ale on odszedł. Jego już nie ma. Płacząc, łapczywie łapała powietrze. I prawie się udusiła, lecz w porę zorientowała się, że oddycha się powietrzem. Nie nim. Nie jego oddechem. Nie jego zapachem. Czystym powietrzem. W 78% azotem, w 21% tlenem i na pewno nie w 100% nim. Znowu poszła szybkim krokiem do łazienki, porwała pierwszą z brzegu żyletkę i poszła z nią do swojego pokoju. Włączyła jakąś piosenkę, odłożyła laptop na biurko, położyła się na łóżko i znowu zaczęła równo nacinać skórę. To była teraz jej jedyna ulga - zakrwawiona żyletka w drżącej dłoni. Gdy znowu zaczęła sobie przypominać sobie ich wspólne chwile chciała umrzeć. Śmierć była dla niej jedynym rozwiązaniem w tej sytuacji. Teraz czekała tylko z niecierpliwością na e-mail z odpowiedzią od Edyty. Może miała dla niej jakąś złotą radę. Może mogłaby w końcu z kimś na spokojnie porozmawiać o tej sytuacji, a on by ją zrozumiał. Edyta teraz wydawała się jedyną osobą, której Karolina mogła i chciała się wyżalić. Czuła, że robi jej się słabo więc zabandażowała ręce, naciągnęła na nie długi rękaw bluzy i skulona poszła spać. A raczej próbowała spać, bo sen długo nie nadchodził. Ostatecznie całą noc przeleżała z zaciśniętymi powiekami, wspominając Michała i cicho łkając. Zasnęła dopiero nad ranem, wyczerpana po nieprzespanej nocy.

* * *

Przepraszam, że tak długo nie było rozdziału, no ale są wakacje i chce z nich jak najwięcej skorzystać. A raczej były, bo teraz już ostatni tydzień i jedyne co mogę zrobić to leżeć w łóżku i nabazgrać tutaj coś od czasu do czasu, bo jestem chora. : / Taaak. Pięknie sie urządziłam na koniec wakacji. No, ale cóż. Tak już czasem bywa. W sumie to mi nie zaszkodzi, bo przynajmniej odeśpię całe wakacje :D Może jutro wrzucę kilka opisów chyba, że wydarzy się jakiś cud i najdzie mnie wena to dopiszę 7my rozdział  ; ) A tymczasem do zobaczenia i dziękuje za wszystkie komentarze <3 : )

1 komentarz:

  1. mega mega i jeszcze raz mega <3
    czekamy na opisy ;d
    nom jeszcze tylko niecały tydzień wakacji ale ja się cieszę w domu mi się nudzi itp

    OdpowiedzUsuń

Jak już się bierzesz za komentowanie, to niech to chociaż będzie sensowne .